Jak mówił podczas środowego śniadania prasowego prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, w kontekście trwającej dekomunizacji „nie można dopuścić, abyśmy nie pamiętali, jak wyglądały lata wcześniejsze – nie dlatego, aby się nimi cieszyć, czy mówić, że było fantastycznie, bo tak nie było, ale właśnie po to, żeby przypominać, jak było; aby nie wracały”.
Chęciński zaznaczył, że wystawa w tym kontekście będzie mówiła o dokonaniach b. I sekretarza KC PZPR, wskazując m.in., że „niektórzy zapominają, że prawdopodobnie gdyby nie czas Edwarda Gierka, moglibyśmy nie podziwiać Zamku Królewskiego w Warszawie”. „Ale to niestety również dekada lat 70. XX w., czasy strajków, czasy internowania, czasy w których niektórzy boleśnie odczuli, to co się w naszym kraju działo” - podkreślił.
„Chodzi nam o to, aby pokazać te czasy prawdziwie. Mam nadzieję, że to się nam uda; pewnie będzie dużo dyskusji na ten temat i z jednej, i z drugiej strony. Nie chcemy pokazywać Edwarda Gierka jako osoby tylko pozytywnej, pokazując pozytywne efekty jego pracy. Chcemy pokazywać, że to były czasy PRL, PZPR, w których dochodziło również do mrocznych wydarzeń” - zapewnił.
Dyrektor przygotowującego wystawę Pałacu Schoena Muzeum w Sosnowcu Paweł Dusza podkreślił, że już teraz wystawa budzi emocje, a placówka otrzymuje wiele sygnałów m.in. od różnych organizacji. Aby więc możliwie rzetelnie przygotować wystawę i móc brać za nią odpowiedzialność, muzeum zdecydowało by nie proponować nikomu patronatu honorowego.
Dusza obrazował podejście do przygotowania wystawy doborem dostępnych źródeł i materiałów. Wskazał, że muzeum mogłoby np. wykorzystać film z 1968 r., na którym Edward Gierek wpisuje się jednym ze swoich wystąpień w ówczesną narrację antysyjonistyczną. Postanowiło jednak zestawić go z późniejszym dokumentem, w którym Gierek w podeszłym już wieku deklaruje, że wstydzi się tamtych słów.
„Dla mnie to jest uczciwy przekaz, aby pokazać jednocześnie film z 1968 r., ale też film współcześniejszy, w którym Edward Gierek odnosi się do słów, które kiedyś wypowiedział. Zresztą narracja wystawy będzie czytelna, na pewno nie chcemy niczego zakamuflować. Chcemy ją też budować na bazie pewnych kontrastów” - zasygnalizował dyrektor sosnowieckiego muzeum.
Wystawa ma opowiadać o życiu i działalności politycznej Gierka. Ma pokazywać jego dzieciństwo na tle ówczesnego Sosnowca, wspominać o latach emigracji we Francji i w Belgii, następnie o powrocie do Polski i karierze – najpierw w Komitecie Wojewódzkim Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Katowicach, następnie w Komitecie Centralnym.
Ekspozycja ma też prezentować skok gospodarczy i społeczny, jaki dokonał się w Zagłębiu Dąbrowskim i całej Polsce: m.in. wielkie budowy (jak Huta Katowice w Dąbrowie Górniczej), trasy szybkiego ruchu, budownictwo mieszkaniowe czy nowoczesny przemysł.
Twórcy wystawy chcą też pokazać ówczesne „otwarcie na świat”: spotkania z czołowymi politykami XX w.: prezydentami Stanów Zjednoczonych (G. Fordem, J. Carterem), Olofem Palme, Indirą Gandhi etc. Przypominają, że dekadę lat 70. ub. wieku kończy czas strajków w Stoczni Gdańskiej, odsunięcie Gierka od władzy oraz internowanie w stanie wojennym.
„Wystawa nie unika bolesnych tematów: wydarzeń marcowych w 1968 r., strajków w Radomiu w 1976 r., zwalczania opozycji i ruchów obywatelskich” - zapewniają sosnowieccy samorządowcy. „Kończymy klamrą internowania Edwarda Gierka, kiedy generał Jaruzelski podejmuje o tym decyzję. Pokazujemy człowieka, który pokochał komunizm i to, jak go komunizm potraktował” - wskazał Dusza.
Ekspozycja ma oddawać klimat Polski Rzeczypospolitej Ludowej – ukazywać wydarzenia oficjalne z udziałem przywódców partyjnych i życie codzienne obywateli. Autorzy wystawy, poprzez narrację wzbogaconą o materiał ikonograficzny, filmowy, zbiory rodzinne oraz muzealia, chcą pozostawiać ocenę minionej opieki zwiedzającym.
Wystawa będzie dostępna od 8 marca do 29 kwietnia.
Rondo Edwarda Gierka w Sosnowcu, na mocy zarządzenia zastępczego wydanego w połowie grudnia ub. roku przez wojewodę śląskiego, zmieniło nazwę na Zagłębia Dąbrowskiego.