"Emigracja to problem, który w zasadzie dotyczy wszystkich współczesnych Polaków" - podkreśla organizatorka festiwalu Agata Lewandowski, która sama 25 lat życia spędziła na emigracji, w Niemczech. Jak mówi, każdy z nas albo był, albo jest, albo będzie emigrantem, ewentualnie ma kogoś z rodziny lub przyjaciół na emigracji. Szczególnie w dobie UE emigracja to temat bardzo aktualny i takie filmy mogą pokazać innym, jak się żyje poza krajem - dodaje.
"Festiwal jest przedsięwzięciem unikatowym, a Polska wydaje się idealnym miejscem na tego typu imprezę, bo nasze położenie geopolityczne pomiędzy Wschodem i Zachodem stwarza najlepsza możliwość dla platformy wymiany myśli, wymiany twórców no i wymiany filmów" - podkreśla Agata Lewandowski.
Ważnym nowym elementem EMIGRY będą filmy o imigrantach, mieszkających w Polsce - o tym, jak z ich punktu widzenia wygląda życie obcokrajowca w naszym kraju. Może warto, żebyśmy my, Polacy, zobaczyli w jaki sposób widzą nas obcokrajowcy - mówi Lewandowski. Według niej pierwsza jaskółką nowego panelu imigracyjnego jest film „Mały palec”, który jest moralitetem z przymrużeniem oka, a opowiada o tym, czego Polacy mogą nauczyć się od Wietnamczyków.
Ze względu na aktualną sytuację polityczną w tegorocznej edycji festiwalu szczególną uwagę poświęcono Ukrainie. Nie zabraknie filmów z Białorusi, Ameryki Południowej czy krajów "typowo emigracyjnych": Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA.