25 lat mija w tym roku od premiery "Zapisków oficera Armii Czerwonej" w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. We wtorek wieczorem odbędzie się jubileuszowe przedstawienie monodramu Krzysztofa Ławniczaka wyreżyserowanego przez Andrzeja Jakimca.

Monodram, który wszedł do historii białostockiego teatru, po raz pierwszy został zagrany 29 lutego 1992 r.

Sztuka na podstawie powieści Sergiusza Piaseckiego w dowcipny sposób opowiada o kontakcie z cywilizacją europejską Mniszy Zubowa. W 1939 r. Zubow z sowieckimi oddziałami wkracza do polskiego Wilna. Komizm i tragizm jego sytuacji polega na tym, że wpojone szablony stalinowskiej propagandy, którą jest "nasączony", przykłada do otaczającej go rzeczywistości.

W rolę lejtnanta Armii Czerwonej Miszy Łubowa wciela się Krzysztof Ławniczak. Reżyserem spektaklu jest były wieloletni dyrektor białostockiego Teatru Dramatycznego Andrzej Jakimiec.

"Fenomen, perełka" - takie określenia padają pod adresem tej sztuki, która od 19 lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród widzów. I - jak podaje teatr - "bawi, wzrusza i wychowuje kolejne pokolenia białostockich widzów". We wtorek wieczorem zostanie zagrana po raz 653.

Krzysztof Ławniczak przyznał, że zaskoczył go fenomen "Zapisków" i fakt, że po tylu latach od premiery, spektakl wciąż pozostaje w repertuarze. "Między innymi na tym polega sukces +Zapisków+, że rozmawiam z widzami" - mówi aktor.

Dodał, że nie gra sam dla siebie, ale właśnie w interakcji z widzami. "Ja także pokazuję ludziom zawód aktora. I to też jest dla nich fajne, że świadomie wychodzę z roli. Żeby z jednej strony troszeczkę ludzi rozśmieszyć, a z drugiej strony pokazać na czym polega różnica między byciem prywatnym, a byciem w zawodzie" - powiedział Ławniczak. W jego ocenie, w spektaklu można zobaczyć "tę cienką granicę - granicę między światem prawdziwym, a światem scenicznym".

Reżyser spektaklu Andrzej Jakimiec mówił wcześniej - przy okazji pięćsetnego pokazu "Zapisków" - że z całą pewnością jednym z kluczy do sukcesu tej sztuki jest wciąż aktualny temat. A także gra aktorska Ławniczaka.

Sztuka była pokazywana w wielu polskich miastach i za granicą, np. w Wilnie czy w Mińsku na Białorusi. W białostockim teatrze jest wystawiana na małej scenie, często przy nadkomplecie widzów.