Nie cierpi, gdy ludzie biorą ją za Dian Fossey. Nieraz zdarzało się, że ktoś zaczepiał ją, mówiąc, że „Goryle we mgle” to wspaniały film. Jane Goodall ma na to stałą odpowiedź. „Widziałeś ten film?” – pyta, a gdy słyszy odpowiedź twierdzącą, drąży dalej: „Pamiętasz, że ta pani została zamordowana?”. Dopiero widząc pomieszanie na twarzy rozmówcy, kwituje pogodnie: „No widzisz, a ja żyję”. Światowej sławy etolożka, badaczka szympansów (nie goryli!), podróżniczka i aktywistka ma spore poczucie humoru i potrafi celnie spuentować każdą sytuację. Jest urodzoną mówczynią, ma niezwykłą charyzmę i niegasnący zapał do tego, by zmieniać świat na lepszy. „Gdy patrzę na moje wnuki i wnuki mojej siostry, myślę o tym, jak bardzo zniszczyliśmy tę planetę od czasów, gdy byłam w ich wieku. Ogarnia mnie wtedy złość albo rozpacz. Często słyszę stwierdzenie: nie odziedziczyliśmy tego świata po naszych rodzicach. Pożyczyliśmy do od naszych dzieci. Niczego od nich nie pożyczyliśmy. Gdy coś pożyczamy, to zwykle oddajemy. My go ukradliśmy i dalej kradniemy. Trzeba coś z tym zrobić” – mówi Jane Goodall na wstępie dokumentu o sobie.
Lorenz Knauer, reżyser filmu „Życie Jane”, stworzył fascynujący portret kobiety niezwykłej. W pierwszej scenie widzimy Goodall w domu jej rodziny w angielskim Bournemouth. Właśnie szykuje się do nowej wyprawy. Zabiera trochę ubrań, notatki, butelkę whisky i pluszowego małpiszona, którego przed laty dostała od niewidomego iluzjonisty Gary’ego Horna. Nigdy nie rozstaje się z maskotką (podobno pogłaskały ją trzy miliony ludzi na całym świecie). Jane od lat prowadzi życie nomadki. Podróżuje 300 dni w roku, nigdzie nie zagrzewa miejsca na dłużej. Film Knauera zaczyna się jako historia dziewczyny, która mała odwagę sięgnąć po własne marzenia. Gdy jako dwudziestoparolatka wyjechała do Afryki, by obserwować szympansy, nie miała wykształcenia ani doświadczenia. Ale od dziecka wiedziała, że to właśnie chce robić. Na przestrzeni lat Goodall dokonała bezcennych odkryć. Dowiodła m.in., że nasi człekokształtni krewniacy posługują się narzędziami. W pewnym momencie zapragnęła czegoś więcej – ruszyła w świat, by nieść mu pomoc. „Życie Jane” opowiada o młodzieńczym zapale, który nigdy nie gaśnie. Goodall przekonuje, że nigdy nie wolno tracić nadziei, a jej słowa warto potraktować jako ważną lekcję.