Muzyka poważna, rock, trip-hop – do takiego mezaliansu dojdzie w Operze Narodowej za sprawą Krzysztofa Pendereckiego oraz muzyków Radiohead, Portishead i The National

Nikogo nie powinien dziwić fakt, że na to wydarzenie nie ma już biletów, bo o nim bez przesady można mówić: wyjątkowe. Program jutrzejszego wieczoru w Sali Moniuszki Teatru Narodowego - Opery Narodowej tyle zadziwia, co budzi ciekawość: K r z y s z t o f Penderecki „Polymorphia”, Jonny Greenwood „48 Responses to Polymorphia”, Henryk Mikołaj Górecki III Symfonia „Symfonia pieśni żałosnych” op. 36, Witold Lutosławski „Muzyka żałobna”, Bryce Dessner „Réponse Lutoslawski”. Wykonawcy: Beth Gibbons, Penderecki, Bassem Akiki, Dessner, Greenwood, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia. Skąd taki zestaw?

W ubiegłym roku świętowaliśmy 100. rocznicę urodzin Witolda Lutosławskiego. Z kolei 80. rocznicę urodzin obchodził Krzysztof Penderecki. Podobny jubileusz dotyczyłby zmarłego cztery lata temu Mikołaja Henryka Góreckiego. Trójkę mistrzów połączył na specjalnej stronie internetowej Narodowy Instytut Audiowizualny. Teraz przyszedł czas na mezalians na scenie. Nie dla wszystkich będzie to premierowa kolaboracja. Krzysztof Penderecki i zafascynowany jego muzyką gitarzysta Radiohead Jonny Greenwood spotkali się na scenie Hali Stulecia trzy lata temu. Później wydali wspólny krążek. W Warszawie Greenwood wykona kompozycję „48 Responses to Polymorphia”, która jest jego interpretacją dzieła Pendereckiego „Polymorphia” z lat 60. Dyrygentem orkiestry podczas „48 Responses to Polymorphia” będzie pochodzący z Libanu Bassem Akiki. Sam Penderecki przedstawi wspomnianą „Polymorphię”, ale też III Symfonię Góreckiego. Wtedy na scenie stanie Beth Gibbons. Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądała jej interpretacja solowej partii „Symfonii pieśni żałobnych”, bo do tej pory wokalistka Portishead nie miała styczności z muzyką Góreckiego. W wywiadach przyznaje się do inspiracji Edith Piaf, Janis Joplin i Niną Simone, a nie muzyką klasyczną, ale warto pamiętać, że z Portishead zagrała koncert w towarzystwie orkiestry New York Philharmonic, który znalazł się na fenomenalnej płycie „Roseland NYC Live” z 1998 roku. Teraz Gibbons podjęła wyzwanie zmierzenia się z dziełem Henryka Mikołaja Góreckiego.

Trzecim przedstawicielem muzycznego świata pozornie niepasującego do trzech wielkich polskich kompozytorów jest Bryce Dessner, którego znamy przede wszystkim jako gitarzystę zespołu The National. W Warszawie wykona kompozycję inspirowaną twórczością Lutosławskiego: „Réponse Lutoslawski”. Dessner gra na gitarze, komponuje, prowadzi wytwórnię, jest posiadaczem tytułu Master of Music Uniwersytetu Yale. Nie ukrywa, że od dawna pasjonuje go klasyka. Słucha m.in. Beli Bartoka, Bacha i Góreckiego. Do klasyki nawiązuje też w The National, w wielu kompozycjach dokładając instrumenty smyczkowe. Kolaborował m.in. z Philipem Glassem, Stevem Reichem i z Kronos Quartet. O swojej kompozycji „Réponse Lutoslawski” mówił w wywiadzie dla radiowej Trójki: „To odpowiedź na muzykę żałobną, jeden z najważniejszych utworów napisanych na orkiestrę smyczkową. Sam Lutosławski pisał go jako swoją odpowiedź na twórczość Bartoka. Potraktowałem tamten utwór, jakby uchylił dla mnie okno, wpuścił mnie, i podjąłem własną podróż”. Ciekawe, że Dessner współpracował wcześniej z Greenwoodem, wydali wspólną, wypełnioną klasycznymi tematami płytę dla Deutsche Grammophon.

Dobrze by było, gdyby ze spotkania tych wybitnych muzycznych postaci pozostał ślad w postaci płyty. Do wspólnych występów artystów tego kalibru nie dochodzi tak często, jakbyśmy chcieli, a to właśnie one dowodzą, że w muzyce nawet tak odmienne rejony, jak klasyka czy bristol sound, pewnego dnia potrafią się skrzyżować.

Górecki/Lutosławski/Penderecki/ Greenwood/Gibbons/Dressner | Warszawa, Teatr Wielki – Opera Narodowa | 29.11, godz. 19.00