Świetne „Pięć okien z widokiem na Szanghaj” Tasha Awa to prawdopodobnie pięć okien z widokiem na naszą własną przyszłość.

Pięcioro Malezyjczyków w Szanghaju, gigantycznej, nieogarnionej metropolii, próbuje ułożyć sobie życie na nowo. A nawet więcej – próbuje, często bezskutecznie, wymyślić się na nowo, ponieważ w tym mieście nie da się przetrwać bez stawania się co rusz kimś innym. Zachodni kapitalizm wszystko traktuje jak towar, również ludzi, tyle że czyni to w zawoalowany sposób, proponując jednostkom kolejne konsumpcyjne iluzje szczęścia. Kapitalizm chiński niczego nie owija w bawełnę: jeśli jesteś towarem, zachowuj się jak towar, reklamuj się, kreuj własną markę, oszukuj, a przede wszystkim dotrzymuj kroku trendom – i zmieniaj się. „Pięć okien z widokiem na Szanghaj” to fascynująca i nieco przerażająca powieściowa historia tych metamorfoz.

Sam Tash Aw mógłby posłużyć za model skomplikowanych losów swoich bohaterów. Malezyjczyk urodzony na Tajwanie, mieszkający w Anglii i piszący po angielsku, choćby o współczesnych Chinach, tyglu, w którym rodzi się przyszłość. A przeszłość mało kogo obchodzi. W chaosie „Pięciu okien…” bardzo łatwo zgubić swoje korzenie, jest to wręcz konieczne. Tak czyni najciekawsza chyba postać w tej historii, dwudziestoparoletnia Phoebe, desperacko poszukująca dobrej pracy i bogatego męża, gotowa dosłownie na wszystko, by osiągnąć cel. Pajęczyna zależności między piątką bohaterów jest upleciona z wielkich ambicji, utopijnych snów, spektakularnych porażek i cynicznych intryg. Tego rodzaju powieści pisano w Europie w XIX wieku – wtedy to Londyn i Paryż były Szanghajem. Globalny punkt ciężkości przeniósł się na Wschód, ale Tash Aw nie jest drugim Balzakiem ani Dickensem: pisze oszczędnie, chłodno, ironicznie, łącząc wiedzę o świecie, który opisuje, z europejskim dystansem i sceptycyzmem. Tak jakby wiedział, że żyjemy na Starym Kontynencie w twierdzy już teraz broniącej się ostatkiem sił, a rzeczywistość z jego powieści zapuka wkrótce do naszych bram. Warto się zawczasu przygotować.

Pięć okien z widokiem na Szanghaj | Tash Aw | przeł. Jan Dzierzgowski | Muza 2014 | Recenzja: Piotr Kofta | Ocena: 5 / 6