Utwory podpisane przez Edgara Allana Poego nadal pobudzają wyobraźnię, to istne majstersztyki suspensu, nierzadko opatrzone doskonałą woltą fabularną, które potem zapożyczali niezliczeni literaci i filmowcy.

Polskie tłumaczenie zbioru wydanego w Stanach Zjednoczonych na dwusetne urodziny Edgara Allana Poego to kompilacja szesnastu bodaj najsłynniejszych dzieł amerykańskiego klasyka literatury niesamowitej – pośród utworów, które znalazły się w tomie, jest i poemat „Kruk”, i króciutka, acz sugestywna „Maska czerwonej śmierci”, i prekursorskie opowiadanie kryminalne „Morderstwo przy Rue Morgue”. To istne portfolio, Poe w pigułce, książka, która może posłużyć za doskonały przewodnik po twórczości mistrza grozy i niepokoju. A i zatwardziali miłośnicy makabrycznych dokonań autora

„Czarnego kota” mogą śmiało sięgnąć po estetycznie wydany zbiór w twardej oprawie – choćby po to, aby skonfrontować nowy przekład ze starym. Okładka informuje co prawda o atrakcji dodatkowej w postaci esejów pióra współczesnych pisarzy specjalizujących się w horrorze i thrillerze, lecz są to szkice omało zadowalającej objętości, zaledwie parę akapitów skreślonych byle jak, a nazwiska takie jak Stephen King czy Jeffrey Deaver służą jedynie za wabik. Nie zawodzi za to jubilat – utwory podpisane przez Edgara Allana Poego nadal pobudzają wyobraźnię, to istne majstersztyki suspensu, nierzadko opatrzone doskonałą woltą fabularną, które potem zapożyczali niezliczeni literaci i filmowcy. Chyba nikt przed nim – i niewielu po nim – nie zdołał tak plastycznie opisać szalonych myśli kłębiących się w steranych umysłach morderców, sadystów i psychopatów.

W cieniu mistrza | Edgar Allan Poe | przeł.Andrzej Szulc | Albatros 2012 | Recenzja: Bartosz Czartoryski | Ocena: 5 / 6