Niemal równocześnie wychodzą u nas dwie książki Terry’ego Pratchetta – po obie powinni sięgnąć także ci czytelnicy, których nie przekonuje seria o Świecie Dysku.
Terry Pratchett "Mgnienie ekranu" / Media

„Mgnienie ekranu”to zbiór opowiadań Pratchetta. Znajdziemy tu pierwszy opublikowany przez niego tekst (miał wówczas 13 lat, chyba tylko Jacek Dukaj nie musi w tej chwili czuć się zazdrosny), kilka, które potem znalazły rozwinięcie w powieściach (np. „Wysokie Megi” stały się „Długą Ziemią”), wreszcie kilka takich, które są prawdziwymi odkryciami, zwłaszcza rozkosznie absurdalne „Kurczaki z Hollywood”. Rzecz jasna znajdą tu także dla siebie coś wielbiciele Świata Dysku: garść opowiadań i parę tekstów okolicznościowych, ale najwyższej próby – proszę zwrócić uwagę na hymn Ankh-Morpork. Nie wszystkie teksty w tym zbiorze są równie udane, ale „Mgnienie ekranu” wartość ma olbrzymią.

„Spryciarz z Londynu”to już powieść ze Światem Dysku niezwiązana. Sporo wyjaśnia oryginalny tytuł: „Dodger”. Bohater powieści jest bowiem inspirowany Artfulem Dodgerem, jedną z postaci z „Olivera Twista”. Pratchettowski Dodger jest młodym złodziejaszkiem ukrywającym się w kanałach wiktoriańskiego Londynu. Pewnej burzliwej nocy uratuje z rąk oprychów piękną dziewczynę, ale to okaże się dla niego początkiem bardzo poważnych kłopotów. „Spryciarz z Londynu”– jak każda książka Pratchetta przeznaczona dla starszej młodzieży – łączy wciągającą fabułę z bogactwem kulturowych nawiązań i literackich cytatów. To wtakich jak ta powieściach, wolnych od pewnych reguł i ograniczeń, które autor narzucił sobie w cyklu o Świecie Dysku, Pratchett udowadnia, że jest jednym z najważniejszych brytyjskich pisarzy współczesnych