"Łódź często inspirowała naukowców, publicystów, powieściopisarzy, poetów, malarzy i ludzi filmu. O ile jednak ich zaciekawienie budziły mechanizmy funkcjonowania dziewiętnastowiecznej łódzkiej społeczności – wielkomiejskiej, a zarazem wielokulturowej, wieloetnicznej i wielowyznaniowej – o tyle dzieje Łodzi w XX stuleciu wydawały im się mniej atrakcyjne. Niesłusznie" - podkreśla w jednym z artykułów historyk Przemysław Waingertner z Uniwersytetu Łódzkiego i autor m.in. książki pt. "Historie znad Łódki czyli 47 opowieści z dziejów Ziemi Obiecanej".
"Łódź ogniskowała uwagę przede wszystkim jako dziewiętnastowieczna ziemia obiecana i polskie Klondike; kolebka wielkich fortun i bajecznych karier fabrykantów, bankierów i kupców; perła w koronie Romanowów; potężny ośrodek przemysłowy, najszybciej rozwijający się w skali całego imperium carskiego; (...) tygiel narodów i religii; wreszcie złe miasto, w którym w drugiej połowie XIX stulecia obok bogactwa i luksusu zagnieździła się porażająca nędza, a próby koegzystencji różnych narodowości i grup społecznych współwystępowały z erupcjami etnicznej, religijnej i +klasowej+ niechęci" - dodaje.
Redaktorzy "Biuletynu IPN" zachęcając do zapoznania się z fenomenem Łodzi w XX wieku podkreślają też, że ukazują "cenę braku niepodległości, jaką płacili Polacy służący w armiach niemieckiej i rosyjskiej, które starły się pod Łodzią w 1914 roku". To historia tzw. operacji łódzkiej, która przyniosła śmierć ok. 110 tys. żołnierzy rosyjskich i ok. 90 tys. niemieckich. "Oblicza się, że dziennie ginęło ponad dziewięć tysięcy żołnierzy. Dla porównania: pod Tannenbergiem życie traciło dziennie 2350 żołnierzy, a pod Verdun – 2333" - pisze Jolanta A. Daszyńska z Instytutu Historii Uniwersytetu Łódzkiego.
"Warto o tym przypominać dziś, gdy coraz więcej osób krytykuje nasze powstania jako niepotrzebny rozlew krwi. Brak niepodległości, brak walki o niepodległość też kosztuje, tylko w tym wypadku oddaje się życie walcząc nie o własne cele" - zwrócili uwagę redaktorzy.
Nowy "Biuletyn" IPN otwiera tekst Krzysztofa Kawalca o Romanie Dmowskim m.in. jako o wytrwałym i skutecznym dyplomacie, który do dzisiaj pozostaje w cieniu swojego wielkiego rywala – Józefa Piłsudskiego. "Roman Dmowski miał pełne prawo uważać Polskę Odrodzoną - państwo, którego kształt precyzyjnie określił i do którego stworzenia wytrwale dążył - za własne dzieło" - podkreślił Kawalec - historyk z Biura Badań Historycznych IPN we Wrocławiu oraz Instytutu Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Dodał też, że opowieść o Dmowskim jest trudniejsza w percepcji niż opowieść o Piłsudskim.
"Mowa w niej o trudnościach, barierach i paraliżujących przeszkodach, braku szans osiągnięcia postępu frontalnym atakiem, cierpliwości, wytrwałości, a także gotowości posłużenia się każdym środkiem, nawet budzącym wątpliwości moralne, jeśli mógł on okazać się skuteczny" - czytamy w artykule.
Większość artykułów nowego "Biuletynu IPN" przedstawia zmaganie Polaków z narzuconym systemem komunistycznym po II wojnie światowej. "Pewnie wiele osób w Polsce słyszało o kapitanie +Warszycu+ (Stanisławie Sojczyńskim), ale czy równie powszechna jest wiedza o próbach ucieczek z peerelowskiego "raju", czy w naszej zbiorowej świadomości zapisał się strajk łódzki w 1971 r.?" - napisali redaktorzy pisma, dodając, że w numerze znajdą też teksty o wpływie Jana Pawła II na przywrócenie wolności religijnej w Rosji oraz o zmarłym niedawno wybitnym badaczu Rosji i komunizmu – Richardzie Pipesie.
Nowy "Biuletyn IPN" kończy artykuł o popularnym polskim komiksie o Koziołku Matołku, który powstał w latach 30., ale po 1945 r. ulegał politycznym przeróbkom w związku z państwową ideologią komunizmu, a w pewnym momencie - jak pisze znany historyk Piotr Gontarczyk z Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie - znalazł się nawet na listach proskrypcyjnych. "Niektóre elementy na obrazkach, niepasujące do nowej rzeczywistości, były przerabiane. Na przykład usunięto żołnierzy i oficerów z charakterystycznymi elementami przedwojennego umundurowania. Ukazanie się takich ilustracji mogłoby być interpretowane jako gloryfikowanie sanacji. Zniknął też rysunek Matołka na białym koniu, który komuś mógłby przywieść na myśl gen. Władysława Andersa" - napisał historyk.
Do "Biuletynu IPN" dołączono płytę DVD z filmami dokumentalnymi łodzianina Grzegorza Królikiewicza. To m.in. "Kern" z 2009 r., którego bohaterem jest Andrzej Kern - działacz opozycyjny, znany łódzki adwokat i polityk, m.in. wicemarszałek Sejmu z lat 1991-93. W latach 1964-1986 Kern był obrońcą działaczy opozycyjnych, studentów i robotników w kilkudziesięciu procesach politycznych. W 1982 r. podczas stanu wojennego był internowany w Łowiczu.
Na płycie DVD czytelnicy znajdą również multimedialny plan niemieckiego obozu pracy dla polskich dzieci i młodzieży w Łodzi przy ul. Przemysłowej.
Liczący ponad 150 stron nowy "Biuletyn IPN" od piątku będzie dostępny m.in. w placówkach Poczty Polskiej, w sieci EMPIK oraz w księgarniach IPN.