Jedną z głównych ról w „Polskim filmie” gra Katarzyna Zawadzka. To nowa, fantastyczna twarz polskiego kina. Najbliższy sezon przyniesie kolejne oczarowania. Oto subiektywny ranking pięciu aktorek, które koniecznie trzeba zapamiętać
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć galerię
1
Agnieszka Żulewska
Intrygująca, budząca przemiennie podziw i lęk. Kolejne odkrycie Barbary Sass. W „W imieniu diabła”, w roli siostry Łucji, niewiele miała do zagrania, ale zrobiła to więcej niż dobrze. Platynowa blondynka prezentuje oryginalny, skandynawski typ urody. Ogrywała tę powierzchowność w roli Nadii, córki bohatera granego przez Jana Frycza w irlandzko-polskim „Sanctuary” Norah McGettigan, a chociaż nie dostała w tym filmie wielkich szans na psychologiczne rozwinięcie postaci, irlandzcy i brytyjscy krytycy i tak byli zachwyceni, pisząc o „enigmatycznej charyzmie polskiej piękności”. Tyle że Żulewska wcale nie chce być tylko „piękna”: interesują ją projekty autorskie, niepokojące tematy. Z powodzeniem gra w etiudach Jagody Szelc („Rytuał przejścia”, „Taki pejzaż”), stworzyła również emocjonujący erotyczny duet z Matyldą Paszczenko w odważnym, lesbijskim „Pocałunku” Filipa Gieldona. Czas na dużą rolę w fabule.
Media
2
Marta Nieradkiewicz
Do tej pory można było jedynie żałować, że talent Nieradkiewicz był nieodkryty przez polskie kino. Kilka lat temu zagrała wprawdzie w paru etiudach (m.in. Michała Grzybowskiego, Sindre Sandemo) oraz w „Moim mieście” Leszka Dawida, a także główną rolę w „Z miłości”, ale film Anny Jadowskiej przeszedł bez echa i niewiele osób mogło go zobaczyć. Nieradkiewicz spełniała się zatem w teatrze, stając się jedną z najważniejszych aktorskich twarzy w teamie Mai Kleczewskiej oraz grając ogony w serialach. Filmowym przełomem będą dla niej „Płynące wieżowce” Tomasza Wasilewskiego. Rola Sylwii to najważniejsza i najlepiej zagrana postać filmu. W postawie bohaterki Nieradkiewicz jest coś z neurozy Gruszeńki z „Braci Karamazow” Dostojewskiego. Ofiara zderzona z okrucieństwem. Sylwia walczy desperacko o uczucie geja (Mateusz Banasiuk), ale podświadomie wyrządza krzywdę samej sobie. Jej zacięte usta mówią: to ja wygram tę batalię, za wszelką cenę. Ale co to za walka... Patrząc na Nieradkiewicz w „Wieżowcach” pomyślałem o Elżbiecie Czyżewskiej. To największy komplement.
Media
3
Klara Bielawka
Odkąd zobaczyłem Bielawkę po raz pierwszy w krakowskiej PWST, w kreacji Joasa w dyplomowych „Sędziach” Wyspiańskiego w reżyserii Jerzego Stuhra, wiedziałem, że na pewno nie pozwoli o sobie zapomnieć. I rzeczywiście, w teatrze bardzo szybko zaznaczyła swoją obecność, ale w kinie jej oryginalne warunki stanowią często przeszkodę. Jeżeli jednak ma się dobry pomysł na Klarę, można być pewnym sukcesu. Zapamiętuje się Bielawkę nawet w niewielkich epizodach, choćby dziewczyny z wydawnictwa w „Rewersie” Borysa Lankosza, która podnosząc telefon, mówiła: „Słucham, poezja”. Kolejne role – Hanka z „Moralności pani Dulskiej”, dziewczyna z etiudy „I nic dookoła” Marty Prus według „Flush” Judy Budnitz, wreszcie znakomicie zagrana Andżelika w „Dniu kobiet” Marii Sadowskiej – były potwierdzeniem talentu. Nagroda w Koszalinie za rolę Lucy w nowelowej „Stacji Warszawa” powinna się stać przepustką do prawdziwej kariery.
Media
4
Jaśmina Polak
Wielokrotnie nagradzana etiuda Aleksandry Terpińskiej „Święto zmarłych” to tour de force Jaśminy. Historia zbuntowanej młodej dziewczyny, w której niezgoda na status quo walczy z wielką potrzebą czułości, nabiera siły właśnie dzięki jej kreacji. Bardzo rzadko, oglądając film, zdarza mi się myśleć: oto idealna reprezentantka pokolenia. Znam tę dziewczynę bardzo dobrze: z autobusów i knajp – małe smutki zakrzykiwane gromkim śmiechem. Seks, fajki, Fejs i splin. Jaśminie Polak udało się uchwycić pokoleniowy nerwoból istnienia. Lena w „Święcie zmarłych” to petarda, Jaśmina Polak ciekawie zaznaczyła swoją obecność również w „Głębokiej wodzie”, brawurowo zagrała Hesię w nowej wersji „Moralności pani Dulskiej” zrealizowanej dla Teatru TV przez Marcina Wronę, bardzo dobrze wypadła również w etiudach Klary Kochańskiej i Arkadiusza Biedrzyckiego. Wróżę wielką karierę.
Agencja Gazeta / Fot. Mateusz Skwarczek Agencja Gazeta
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama