W ostatnich miesiącach w funkcjonowaniu tej dotychczasowej sceny muzycznej – przekształconej w teatr o szerszej formule programowej – dokonały się ogromne zmiany, które wiązały się z rezygnacją z niemal całego dotychczasowego repertuaru oraz zwolnieniami artystów.
Jak zapowiedziała rzeczniczka instytucji Agnieszka Skowronek, początkowo, czyli jesienią, widzowie będą mogli oglądać wyłącznie spektakle gościnne, ponieważ zespół aktorski gliwickiej sceny wciąż jest kompletowany. Nabór ma potrwać do końca września i wtedy aktorzy rozpoczną prace nad swoją premierą - przedstawieniem dramatyczno-muzycznym.
Gliwicki teatr swój pierwszy sezon w nowej odsłonie rozpocznie więc od komedii muzycznej "Wodewil Warszawski" w wykonaniu warszawskiego Teatru Pijana Sypialnia, która zostanie zaprezentowana 24 września w klimatycznych i lubianych przez publiczność wnętrzach Ruin Teatru Victoria – jednej ze scen gliwickiego teatru.
W najbliższych miesiącach widzowie będą mogli też obejrzeć m.in. monodram Jerzego Treli na podstawie tekstu Leszka Kołakowskiego "Rozmowy z diabłem. Wielkie kazanie księdza Bernarda", spektakl "Na czworakach" Teatru Polonia w reżyserii Jerzego Stuhra, a także nagradzane przedstawienia "Człapówki. Zakopane" i "Barabasz" w wykonaniu Teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza z Zakopanego.
Na afisz wróci także nagradzany muzyczny spektakl "Rodzina Adamsów" w reżyserii Jacka Mikołajczyka, którego premiera odbyła się w ub.r. w ówczesnym Gliwickim Teatrze Muzycznym. Nie zabraknie propozycji dla najmłodszych widzów; planowane są też zajęcia edukacyjne i koncerty.
Skowronek dodała, że jesienne propozycje gościnnych spektakli mają stanowić podtrzymanie tradycji Gliwickich Spotkań Teatralnych, choć w zmienionej formule – całorocznego przeglądu, a nie dorocznego festiwalu, jak dotychczas.
Obecnie w działającej formalnie od sierpnia nowej instytucji trwa nabór do zespołu aktorskiego, który ma liczyć 15–17 osób. Jak podała rzeczniczka, część osób będzie zatrudnionych na stałe, a część tylko w określonych projektach.
Po skompletowaniu zespołu artyści rozpoczną pracę nad planowaną na grudzień premierą. Ma to być spektakl dramatyczno-muzyczny z polskim rockiem z lat 90. "Będzie to teatralna opowieść o marzeniach, planach, sukcesach i rozczarowaniach pokolenia wchodzącego w dorosłość w latach 90. XX w." – wyjaśniła Skowronek.
Przekształcenie instytucji oraz związane z tym zmiany formalne wiązały się ze zrezygnowaniem niemal z całego dotychczasowego repertuaru oraz zwolnieniem wszystkich artystów. Wiosną protestowały w tej sprawie środowiska artystyczne z kraju i zagranicy, a ponad 10 tys. osób podpisało się pod petycją do władz miasta i ministerstwa kultury w tej sprawie.
Początkowo teatr miał nosić imię związanego w Gliwicami poety i dramatopisarza Tadeusza Różewicza, jednak na prośbę wdowy po nim, miasto wycofało się z tego i nazwa w statucie ma być wkrótce zaktualizowana.
Gliwicki teatr dysponuje obecnie czterema scenami: dużą i małą w głównej siedzibie przy ul. Nowy Świat, Sceną Bajka oraz sceną w Ruinach Teatru Victoria. W wakacje instytucja przeprowadziła remont, m.in. na głównej scenie odnowiono deski i podłogę na widowni. Planowany jest też remont Ruin Teatru Victoria, który zależy jednak od pozyskanych funduszy.
Budżet gliwickiego teatru – miejskiej instytucji kultury – na cały 2016 r. wynosi 5,9 mln zł.