Dwudziesta edycja Sopot Molo Jazz Festival rozpocznie się w piątek. Impreza powstała dla upamiętnienia pierwszego festiwalu jazzowego w Polsce, który odbył się właśnie w Sopocie w 1956 r. Na scenie pojawi się dwóch uczestników legendarnego festiwalu.

Będą to Jan Ptaszyn Wróblewski oraz Anglik Dave Burman, który gościł przed 60 laty w Sopocie jako jedyny muzyk zza tzw. żelaznej kurtyny.

83-letni Burman, grający na fortepianie, trąbce i saksofonie, wystąpi w piątek w 12-osobowej London Vintage Jazz Orchestra. O trzy lata młodszy saksofonista Ptaszyn Wróblewski zagra na festiwalu dwukrotnie.

"20 lat temu Kąpielisko Morskie Sopot razem z trójmiejskimi jazzmanami Przemkiem Dyakowskim i Jurkiem Detko postanowiło wskrzesić festiwal jazzowy w Sopocie w nawiązaniu właśnie do kultowego festiwalu z 1956 r. Wtedy, dwie dekady temu, nie było jeszcze żadnego festiwalu jazzowego w naszym kurorcie, a w Polsce też nie było ich za wiele. I tak od 20 lat działamy na własny rachunek" - powiedział PAP w czwartek producent Sopot Molo Jazz Festival, Marcin Kulwas.

Bezpośrednim powrotem do tradycji z końca lat 50. ub. wieku jest pochód nowoorleański muzyków, który w sobotę przemaszeruje głównym deptakiem miasta - ul. Bohaterów Monte Cassino.

Koncerty w 1956 r. odbywały się w baraku biura wystaw artystycznych w miejscu dzisiejszego Domu Zdrojowego w Sopocie, w pobliżu mola.

Kulwas przyznał, że jazz nie należy do najbardziej popularnych gatunków muzyki w Polsce. "Myślę jednak, że wcale nie zasługuje na to getto muzyki snobistycznej, trudnej i elitarnej, przeznaczonej tylko dla wyrobionych słuchaczy. Na festiwalu mamy okazję, żeby jazz wyszedł z tego zamknięcia. Koncerty w muszli koncertowej przed sopockim molo są bowiem niebiletowane. Jest okazja wyjścia do ludzi" - wyjaśnił.

Dodał, że sopockie molo i jego okolice jest miejscem, gdzie styka się na co dzień "luksus i elitarność z masowością".

"Mamy bowiem bardzo popularne miejsce do spacerów dla wielu mieszkańców i turystów, a z drugiej strony sąsiedztwo drogich i ekskluzywnych hoteli. I ta mieszanka przenosi się też na nasz festiwal. Każdy jest zaproszony. Od wielu lat mamy w Sopocie prawdziwych fanów, znawców, koneserów i maniaków jazzu, ale spora część naszej publiczności to też ludzie przypadkowi, którzy przystaną, bo usłyszą, że ktoś gra na scenie. I często zostają dłużej niż na pięć minut, słuchając do końca występu danego artysty" - podkreślił Kulwas.

W piątek podczas festiwalu, oprócz London Vintage Jazz Orchestra, wystąpią także: Marcin Wądołowski Trio, Janusz Strobel & Włodzimierz Nahorny oraz Sławek Jaskułke Trio.

Na sobotę zaplanowano koncerty: Sir Bourbon Dixieland Band (Szwecja) z towarzyszeniem Ryszard Podgórski & Detko Band; Tribute to Milian - zespół tworzą czterej wibrafoniści: Bernard Maseli, Karol Szymanowski, Dominik Bukowski, Irek Głyk oraz Paweł Tomaszewski (fortepian), Michał Barański (kontrabas) i Marcin Jahr (perkusja).

Tego dnia wystąpi również Maciej Grzywacz + Skandynawowie; Illinois Jacquet In Memoriam tj. projekt perkusisty Erica Allena (USA) - Wojciech Karolak (organy), Maciej Grzywacz (gitara) oraz saksofoniści: Jan Ptaszyn Wróblewski, Maciej Sikała, Przemek Dyakowski, Dariusz Herbasz, Tomasz Grzegorski, Wojciech Staroniewicz, Irek Wojtczak, Piotr Chęcki i Michał Ciesielski.

W niedzielę, ostatniego dnia festiwalu, wystąpią natomiast: Global Schwung Quintet - laureat XIX Ogólnopolskiego Przeglądu Młodych Zespołów Jazzowych w Gdyni, Jazz Band Ball Orchestra plus wokalista Stanley Breckenridge (USA); A’Freak-Komeda Project – Wojciech Staroniewicz, Przemek Dyakowski, Dariusz Herbasz, Marcin Janek (saksofon), Dominik Bukowski (marimba), Janusz Mackiewicz (gitara basowa), Roman Ślefarski (perkusja), Larry Okey Ugwu (perkusjonalia).

Sopot Molo Jazz Festival zakończy Jan Ptaszyn Wróblewski Sextet w składzie: Jan Ptaszyn Wróblewski, Henryk Miśkiewicz (saksofon), Robert Majewski (trąbka), Wojciech Niedziela (fortepian), Sławomir Kurkiewicz (kontrabas) i Marcin Jahr (perkusja).

Po sobotnich i niedzielnych koncertach zaplanowano jam session w Klubie Atelier.