Tytułowy Spotlight to zespół dziennikarzy śledczych skupionych wokół dziennika „The Boston Globe”, zespół utalentowany, doświadczony i zdeterminowany, potrafiący poświęcić nawet i rok na odpowiednio rzetelne przygotowanie materiału. Kolejny temat podrzuca im Marty Baron, nowy redaktor, którego zainteresowała historia o zatuszowaniu pedofilskiej działalności katolickiego księdza.
Tom McCarthy kręci film o pedofilskim skandalu sprzed dekady, konsekwentnie tuszowanym przez bostońską archidiecezję, ale traktuje tę historię jako pretekst do zastanowienia się nad rolą dziennikarstwa u progu nowego tysiąclecia. Tezy, które stawia, są na pierwszy rzut oka oczywiste, bo trudno być ślepym i głuchym na dynamiczne i nieodwracalne zmiany, jakie przyniosła ze sobą epoka cyfrowa. Lecz McCarthy nie narzeka, nie boleje nad trudnym losem reportażysty zastąpionego przez plotkarskie portale, raczej składa hołd tym, których faktycznie do dziennikarstwa popchnęło powołanie, a nie wierszówka. I co najciekawsze, forma jego filmu, tak skrajnie różna od również nominowanego do tegorocznego Oscara, niepotrzebnie krzykliwego i korzystającego z internetowej nowomowy „Big Short”, jest niemalże zachowawcza i tradycyjna. „Spotlight” nakręcono bowiem dla odbiorcy potrafiącego przez te dwie godziny skupić swoją uwagę na gęstej, podanej bez niepotrzebnego ornamentu opowieści. Do tego zagranej wybornie.
Tytułowy Spotlight to zespół dziennikarzy śledczych skupionych wokół dziennika „The Boston Globe”, zespół utalentowany, doświadczony i zdeterminowany, potrafiący poświęcić nawet i rok na odpowiednio rzetelne przygotowanie materiału. Kolejny temat podrzuca im Marty Baron, nowy redaktor, którego zainteresowała historia o zatuszowaniu pedofilskiej działalności katolickiego księdza. Z czasem, krok po kroku, reporterzy odkrywają kolejne fakty i zauważają powtarzalny, niepokojący schemat działania bostońskiego kardynała przerzucającego duchownych z parafii do parafii, co sugeruje, że zarówno ofiar, jak i oprawców może być o wiele więcej. Mimo że rzucane im są pod nogi kłody, dziennikarze niestrudzenie brną ku niewygodnej prawdzie.
Ekipa Spotlight za swoją pracę otrzymała przed laty Nagrodę Pulitzera, teraz McCarthy honoruje ją swoim filmem. Nie jest to jednak tylko jego wyraz szacunku dla wytrwałości w dążeniu do ujawnienia tego, co przykryto całunem milczenia. Udało mu się bowiem celnie sportretować mozolną i drobiazgową pracę reporterską przypominającą policyjne dochodzenie. A że sztuka ta się powiodła, to nie tylko zasługa reżysera, ale i jego współscenarzysty Josha Singera oraz doskonałej obsady, żeby wyróżnić choćby nominowanych do nagrody Akademii za drugi plan Rachel McAdams i Marka Ruffalo. Z cokolwiek statycznego, stonowanego filmu wyzwalają oni niemalże namacalne emocje. Kiedy zaś nieraz nadciąga myśl, że to może przesada, że całe to reporterskie zaangażowanie zalatuje hollywoodzkim blichtrem, wtedy wystarczy przypomnieć sobie jedno: to przecież się faktycznie wydarzyło.
Spotlight | USA 2015 | reżyseria: Tom McCarthy | dystrybucja: UIP | czas: 128 min
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama