Bohaterowie prozy Alberta Camusa mają mocne kręgosłupy moralne, wiedzą, czego nie wolno im robić. Cecha unikatowa, zarówno za życia pisarza, jak i współcześnie

Trudno pisać o autorze, który w dużym stopniu ukształtował moje – nie tylko literackie – świadomość i poglądy. Na pewno do twórczości Alberta Camusa, czołowego reprezentanta egzystencjalizmu w literaturze, warto wracać zawsze, również po to, żeby dyskutować z jego dziełem. Pojawia się kolejna okazja, wznowienia jego przełomowych powieści: „Obcego” w tłumaczeniu Marii Zenowicz oraz „Upadku” w przekładzie Joanny Guze.

Camus na pytanie, czy cel uświęca środki, odpowiadał w „Człowieku zbuntowanym”: „Być może. Ale co uświęca cel? Na to pytanie, które myśl historyczna pozostawia w zawieszeniu, bunt odpowiada: środki”. Pisał także: „Człowiek jest jedynym stworzeniem, które nie zgadza się być tym, czym jest”. Męczyły go faryzejskie bunty i egotyczne popisy politycznych czy towarzyskich liderów, twierdził, iż „bunt nie jest żądaniem totalnej wolności, na odwrót, występuje przeciwko niej”. W „Micie Syzyfa” przeciwstawiał buntowi heroizm, ale jego twórczość ewoluowała w kierunku humanizmu, którego najpełniejszy wyraz literacki stanowiła „Dżuma”. Meursault, bohater „Obcego”, to suma ludzkiej samotności. Syzyf w ujęciu Camusa nie jest heroiczny wskutek powtarzalności daremnej czynności, ale dzięki świadomości owej daremności. To właśnie geneza humanizmu, a zatem człowieczeństwa. Doktor Rieux z „Dżumy”, uważany za alter ego pisarza, jest etyczny, ma mocny kręgosłup moralny albo – inaczej – wie, czego nie wolno mu robić. Cecha unikatowa, zarówno za życia pisarza, jak i współcześnie.

Legenda Camusa wynika również z jego niedokończonej biografii. Zginął w wypadku samochodowym w wieku zaledwie 47 lat, w trzy lata po otrzymaniu literackiej Nagrody Nobla. Mimo to zostawił po sobie imponujący dorobek literacki, na który składają się powieści: „Obcy”, „Dżuma”, „Upadek”, „Pierwszy człowiek”, dramaty z „Kaligulą” i „Sprawiedliwymi” na czele, legendarne eseje („Mit Syzyfa”, „Prawa i lewa strona”, „Człowiek zbuntowany”), wreszcie tomy krótkich form i opowiadań.

Można się dzisiaj zastanawiać, kim byłby „specjalista ludzkiego sumienia”, jak brzmiało uzasadnienie komisji noblowskiej, gdyby udało się Camusowi towarzyszyć erze flower power i żniwom AIDS, apogeum postmodernizmu i permisywizmu. Czy autor „Dżumy”, moralista z wyboru i z przekonania, zmieniłby zdanie na temat otaczającego go świata, czy zdecydowałby się na taryfę ulgową wobec moralnych słabeuszy, drobnych koniunkturalistów czy hipokrytów? Pytania bez odpowiedzi.

Dżumą dla Alberta Camusa było wszystko to, co stanowiło ucieczkę od prymarnych zasad człowieczeństwa. A ponieważ owa dżuma wciąż ma się świetnie, typowy bohater Camusa i jego uczniów pozostaje samotny. Samotny, ale nigdy przegrany.

Obcy | Albert Camus | przeł. Maria Zenowicz | W.A.B. 2014 | Recenzja: Łukasz Maciejewski | Ocena: 6 / 6

Upadek | Albert Camus | przeł. Joanna Guze | W.A.B. 2014 | Recenzja: Łukasz Maciejewski | Ocena: 5 / 6