„The Glorious Dead” spodoba się przede wszystkim fanom Motown i The Black Keys.

Surowego, świeżego retro rocka na półkach z płytami obecnie nie brakuje. Nawet z polskimi wykonawcami, patrz nowa płyta T. Love. Nowy album brytyjskiego The Heavy też pasuje do tej szufladki – z małym wyjątkiem. Panom z The Heavy surowe gitary nie wystarczą. Dokładają do tego smyczki, sample i tworzą gospelowo-soulowo-bluesowe tło.

Zabawa gatunkami jest tu nieustanna, przez co album nawet na sekundę nie staje się nudny. The Heavy mają brytyjskie korzenie, ale grają nawskroś amerykańsko, przez co „The Glorious Dead” spodoba się przede wszystkim fanom Motown i The Black Keys. To niecałe 40 minut muzyki, ale tak energetyczne, że mija równie szybko jak dobra passa polskich piłkarzy.

THE HEAVY | The Glorious Dead | Isound