Można nie szanować lub nie cenić poszczególnych filmów twórcy „Popiołów”, ale trudno polemizować, iż to właśnie Andrzej Wajda jest najważniejszym, ciągle twórczym nazwiskiem naszego kina. Nic zatem dziwnego, że w okolicach niedawnej premiery „Wałęsy” niemal równolegle w sklepach pojawiła się poświęcona temu twórcy kolekcja DVD w cenionym cyklu „Arcydzieła polskiego kina”, zawierająca odnowione cyfrowo klasyki: „Człowieka z marmuru”, „Człowieka z żelaza” oraz „Bez znieczulenia” poszerzone o dokument „Róbmy zdjęcie!” oraz odrębny, wspaniale wydany box zawierający aż dziewięć reprezentatywnych tytułów z filmografii reżysera. Z kolei wydawnictwo Znak wznowiło i uaktualniło wydaną kilka lat temu – zresztą dosyć ciężkostrawną – autobiografię Wajdy zatytułowaną „Kino i reszta świata”. Wydawałoby się więc, że o Andrzeju Wajdzie wiemy już naprawdę wszystko, tymczasem na rynku wciąż pojawiają się niespodzianki. Takim nieoczekiwanym prezentem jest książka Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetki „Andrzej Wajda. Podejrzany”.
Burnetko i Bereś opublikowali książkę opierającą się na liczącej 119 stron teczce na temat reżysera udostępnionej przez IPN. Pierwsze zapisy pochodzą z 1950 roku, ostatnie – z lipca 1989 roku, kiedy twórca „Panny Nikt” był senatorem Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. Burnetko i Bereś, od lat specjalizujący się w biografiach luminarzy polityki i kultury XX wieku, stworzyli coś w rodzaju alternatywnego gatunku literackiego. „Podejrzany” nie jest biografią wybitnego artysty, tylko swoistym lustrem PRL, odbijającym nonsensy i groźby epoki. Reżyserem interesowali się KGB, generałowie oraz charakterystyczne postaci poprzednich epok w rodzaju ministrów Moczara i Kiszczaka. Autor „Człowieka z żelaza” był zawsze na cenzurowanym. Żonie Gierka przeszkadzała rzekoma pornografia w „Ziemi obiecanej”, Gomułce – mało socjalistyczna młodzież sportretowana w „Niewinnych czarodziejach”, generał Jaruzelski nie zgadzał się z portretem armii w grudniu 1970 roku.
Życie największego homo politicusa polskiego kina było nierozerwalnie związane z polityką. Być może również dlatego jego filmy były tak mocne, odważne, przełamujące tabu. A Wajda opresyjnej rzeczywistości zawdzięczał status daleko przekraczający zwyczajową funkcję artysty, nawet najwybitniejszego. W pewnym momencie stał się przecież sumieniem narodu. Flirtujący z polityką, ale na własnych zasadach, zawsze pamiętał jednak o widzu. Kiedyś zapytałem Wajdę: „Czy kino może tworzyć historię?”. Usłyszałem: „Ma na to najwięcej szans ze wszystkich sztuk, pod warunkiem że zdobędzie widownię”.
Kino i reszta świata | Andrzej Wajda | Znak 2013 | Ocena: 3 / 6
Andrzej Wajda. Podejrzany | Witold Bereś, Krzysztof Burnetko | Agora 2013 | Ocena: 4 / 6
Andrzej Wajda: kolekcja | dystrybucja: TiM Film Studio | Ocena: 5 / 6
Wajda: Arcydzieła polskiego kina |dystrybucja: Kino Polska | Ocena: 5 / 6