Nikolaj Arcel nie opowiada ckliwej historii o złamanym sercu władczyni, zimnych pałacowych korytarzach i splecionych w sekretnym uścisku dłoniach kochanków. "Kochanek królowej" wykracza daleko poza formułę kostiumowego melodramatu, w którym główną rolę grają krynoliny i kandelabry z epoki.

Inspiracją dla filmu były pamiętniki królowej Karoliny Matyldy oraz kulisy jej romansu z Johannem Friedrichem Struensee – niemieckim lekarzem i powiernikiem cierpiącego na schizofrenię króla Christiana VII, profesorem matematyki, ministrem w Królestwie Danii. Kontrowersyjny libertyn był autorem wielu dekretów, dzięki zaufaniu, jakim cieszył się na dworze, zainicjował i przeprowadził wiele reform, jednak z czasem jego rządy zaczęły przypominać dyktaturę.

„Kochanek…” ukazuje samotność, jaka zwykle panuje na szczytach, opozycję miłości i władzy, wreszcie jest to portret Karoliny Matyldy, angielskiej księżniczki, która od najmłodszych lat była przygotowywana do roli królowej Danii i Norwegii. O jej związku ze Struensee i zdradzie wobec króla uczą się dzieci w duńskich szkołach, ale dopiero film Arcela po raz pierwszy w sposób pełny i wielowymiarowy ukazał złożoność ich relacji. Produkcja doceniona na festiwalu w Berlinie dwoma Srebrnymi Niedźwiedziami.

Kochanek królowej | HBO | godz. 20.10