Ma więcej lat niż Adele, Emeli Sande i Florence Welch razem wzięte. Ale Petula Clark wciąż trzyma się świetnie.

Brytyjska wokalistka wydała właśnie najnowszą płytę „Lost in You”. Znalazł się na niej premierowy materiał, nowa wersja jej przeboju „Downtown” oraz covery, m.in. „Crazy” Gnarlsa Barkleya, „Love Me Tender” Elvisa Presleya czy „Imagine” Johna Lennona. To doskonały pokaz tego, jaką rolę Petula odegrała w historii muzyki. Jest postacią wyjątkowo fascynującą.

Pewnie trudno w to uwierzyć, ale publicznie Clark zaczęła występować przed II wojną światową (w chórze), a jej głos znaleźć można na płytach winylowych produkowanych jeszcze z szelaku i odtwarzanych z prędkością 78 obr./min. W czasie wojny występowała w radiu BBC, dawała też koncerty dla żołnierzy, dzięki czemu zyskała przydomek „brytyjskiej Shirley Temple”. Już w 1944 r., jako 12-latka (!), wystąpiła w słynnym Royal Albert Hall w Londynie. Zauważona wtedy przez reżysera Maurice’a Elveya rozpoczęła karierę filmową. Ogółem wystąpiła w ponad 30 produkcjach, nie tylko jego. Pod koniec lat 40. jej piosenki zaczęły pojawiać się na płytach. Wielokrotnie gościła też na ścieżkach dźwiękowych do filmów, seriali i programów telewizyjnych, chociażby cyrku Monty Pythona, „The Muppet Show” czy całkiem niedawno w „Mad Men”.

Pod koniec lat 50. od występu w paryskiej Olimpii zaczęła się jej europejska kariera. We Francji śpiewała kompozycje Serge’a Gainsbourga, koncertowała wraz z Jacques’em Brelem. Jak wiele amerykańskich gwiazd Brytyjka nagrywała wtedy piosenki w innych językach, m.in. po hiszpańsku i niemiecku. W 1964 r. nadszedł szczyt kariery. Nagrała wtedy swój najsłynniejszy numer „Downtown”, za który dostała Grammy, a w 2004 r. został wprowadzony do Grammy Hall of Fame. Przyjaźniła się z Elvisem Presleyem, cenił ją John Lennon, śpiewała m.in. z Deanem Martinem, Peggy Lee, Tomem Jonesem, Frankiem Sinatrą. Wydała kilkadziesiąt płyt, które sprzedały się w niemal 70 milionach egzemplarzy.

Dzisiaj ponad 80-letnia Petula Clark tylko minimalnie zwalnia tempo. Swoje nowe numery śpiewa w programach telewizyjnych, chociażby u Joolsa Hollanda, promuje w rozgłośniach radiowych. W październiku rusza na 10-koncertową trasę po Wielkiej Brytanii. Oczywiście współczesna Petula Clark nie ma już tak silnego wokalu jak w latach 60. czy 70., ale wciąż czuć w nim delikatność i urok pop-soulu poprzedniej epoki, a raczej kilku epok. Coś, co Adele czy Duffy tylko udają, a ona ma naprawdę. Kto jeszcze nie zna babci Clark, niech szybko nadrabia zaległości.

Petula Clark | Lost In You | Sony Music | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 4 / 6