Na "People, Hell and Angels" znalazły się perełki ale i kawałki, które nie przetrwały próby czasu.

Nie ma tu „Foxy Lady”, „Hey Joe” i „Purple Haze” – to pierwszy plus tej płyty. Drugi to perełki, które się na „People, Hell & Angels” znalazły, w stylu „Let Me Move You”. Ten kawałek dobrze pokazuje próby poszukiwania przez boga gitary różnych dźwięków. To przecież funky, jakiego nie powstydziłby się sam James Brown.

Trwa ładowanie wpisu

Duża w tym też zasługa świetnej sekcji rytmicznej. Pozostałe 11 nagrań z tej płyty także powstało poza oryginalnym trio Jimi Hendrix Experience. Kilka kawałków nie przetrwało próby czasu i zwyczajnie nużą.

Na szczęście są jednak wspomniane „Let Me Move You” czy zgodnie z nazwą bluesowe „Easy Blues”. Wyszedł ciekawy dodatek do dyskografii mistrza.

Jimi Hendrix | People, Hell & Angels | Sony Music | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 4 / 6