Podstawą do scenariusza Transferu! były wspomnienia wrocławian z czasów wojny. Kiedy Polacy przyjeżdżają na tzw. Ziemie Odzyskane, Niemcy właśnie z nich wyjeżdżają. Ideą spektaklu miało być zderzenie świata teatru z autentycznymi relacjami świadków. Transfer! jest próbą zmierzenia się ze wspomnieniami zarówno Niemców jak i Polaków. Te dwie perspektywy nie pozwalają potraktować historii jako czarno-białej, pokazują skomplikowane konteksty nie mieszczące się w jednolitej narracji. Narracji, która próbuje opisać współczesną świadomość.
Kiedy Transfer! gościł we Francji, jeden z portali teatralnych (Théâtre online) napisał, że nie należy liczyć w nim na historię przez duże „h”, ale bardziej na przybliżenie fragmentów wspomnień poszczególnych osób. W rzeczywistości w spektaklu Jana Klaty historii nie ma w ogóle, nie ma jednej spójnej wizji świata z czarno-białymi podziałami. Ta została zastąpiona przez narracje, wielość głosów i gestów, a także przez precyzyjną selekcję tego, o czym się mówi i tego, o czym milczy – dające w miejsce czerni i bieli różne odcienie szarości. Klata zdaje się doskonale rozumieć te niuanse materii i wykorzystuje jej mocne strony.
Czas może wpłynąć na pamięć powszechną, nie może jednak zniszczyć pamięci osobistej, dlatego wypowiedzi Polaków i Niemców, którzy wychodzą na scenę i opowiadają to, czego rzeczywiście doświadczyli, nadal brzmią autentycznie. Wielkie narracje – podobnie jak metafizyka – upadły, dlatego dowiemy się raczej o szczegółach: ofiarowanym młynku do kawy, haftowanym welonie, soczystych gruszkach, skrobance po gwałcie. Tragedie przeplatają się z codziennością i banałem. Ponad zwykłymi bohaterami na platformie – symbolicznej Jałcie – wygodnie rozsiedli się Józef Stalin, Winston Churchill i Franklin D. Roosevelt, a w zasadzie Sta, Chu i Roo. Ich dialogi zostały jednak mocno uszczuplone i nie są też szczególnie istotne: „Wypowiedzmy kwestię polską, bla, bla, bla”, „Skoro nie mamy mapy, to wystarczą zapałki”. Mimochodem Stalin rzuci jeszcze, że „muzyka to wspaniała rzecz, gdyż ujawnia w człowieku zwierzę” – i o dziwo w tle nie płynie muzyka Ryszarda Wagnera, lecz mocne brzmienia Joy Division.
Prezentowana w NINATECE rejestracja powstała w czerwcu 2008 roku dzięki współpracy NInA, TVP Kultura oraz Teatru Współczesnego we Wrocławiu.
Jan Klata (ur. 1973) jest reżyserem teatralnym i dramaturgiem. Studiował reżyserię w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie, którą potem kontynuował na krakowskim PWST na Wydziale Reżyserii i Dramatu. Współpracował z Krystianem Lupą, Jerzym Grzegorzewskim oraz Jerzym Jarockim. Wyreżyserował m.in. min Lochy Watykanu wg Andre Gide’a w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu (2004), Nakręconą pomarańczę wg powieści Anthony’ego Burgessa Mechaniczna pomarańcza w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu we współpracy z Wrocławskim Teatrem Pantomimy, Fanta$ego wg dramatu Juliusza Słowackiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku (2005), Transfer! we Wrocławskim Teatrze Współczesnym im. Edmunda Wiercińskiego (2006). Za swoją pracę w dziedzinie reżyserii zdobył wiele nagród, m.in. nagrodę indywidualną za H. w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku w Konkursie Fundacji Theatrum Gedanense (2005); nagrodę widzów dla najlepszego przedstawienia sezonu 2004/2005 za spektakl H. wg Williama Szekspira na Festiwalu Teatru Wybrzeże w Gdańsku; Paszport Polityki w kategorii teatr (2006); Grand Prix oraz nagrodę plebiscytu młodych w kategorii kurtyna (historii) dla spektaklu Transfer! Dunji Funke i Sebastiana Majewskiego w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu na 6. Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy; Wrocławską Nagrodę Teatralną za Transfer! Dunji Funke i Sebastiana Majewskiego w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu; Nagrodę im. Konrada Swinarskiego za reżyserię przedstawienia Sprawa Dantona Stanisławy Przybyszewskiej w Teatrze Polskim we Wrocławiu (2008). 1 stycznia 2013 roku objął funkcję dyrektora Narodowego Starego Teatru w Krakowie.
Cały spektakl można obejrzeć online w serwisie Ninateka.pl >>>