PAP: Muzeum Historii Polski powołano w 2006 r. Dlaczego budowa siedziby trwa tak długo?
Robert Kostro: Budowa muzeum to największa inwestycja w dziedzinie kultury, jaka kiedykolwiek była finansowana przez niepodległe państwo polskie. Bez zgody ze strony rządu, bez państwowego finansowania to muzeum nie mogłoby powstać. Historia muzeum, które powstało w 2006 r., jest dość złożona. W kolejnych latach udało nam się znaleźć interesującą lokalizację koło Zamku Ujazdowskiego i przeprowadzić konkurs architektoniczny, który wygrała pracownia Paczowski et Fritsch, jednak w 2010 r. finansowanie inwestycji wstrzymano. Mimo wielu naszych zabiegów, wezwań ze strony Rady i środowisk społecznych oraz krytyki ze strony opozycji – minister Bogdan Zdrojewski aż do końca swojej kadencji nie podjął decyzji o budowie muzeum według projektu Bohdana Paczowskiego.
W latach 2010–2015 prowadziliśmy działalność we współpracy z innymi instytucjami, w tym z Zamkiem Królewskim w Warszawie, bez możliwości budowy własnej siedziby. W 2015 r. MON zrezygnowało na naszą rzecz z realizacji głównego gmachu w planowanym kompleksie Muzeum Wojska Polskiego na Cytadeli Warszawskiej. Rok później podpisaliśmy umowę z pracownią architektoniczną WXCA. Ale to jeszcze nie był koniec, ponieważ dopiero w 2017 r. dobrnęliśmy do końca trudnych negocjacji z MON, a wiosną tego roku uzyskaliśmy niezbędne fundusze na budowę. Dopięcie tych wszystkich spraw i przezwyciężenie wielu trudności było możliwe dzięki osobistemu zaangażowaniu wicepremiera Piotra Glińskiego.
PAP: Jak zatem będzie wyglądać siedziba muzeum?
Robert Kostro: To projekt realizowany przez młodą i bardzo dynamiczną pracownię, która wygrywa w ostatnich latach wiele konkursów architektonicznych.
Projekt siedziby jest modernistyczny, nowoczesny, a elegancji dodaje mu marmurowa fasada. Jest to funkcjonalna platforma do tego, aby pokazać to, co jest najważniejsze – wystawę stałą Muzeum Historii Polski. Jej 7000 m² powierzchni zostało zaprojektowane praktycznie bez barier architektonicznych. Centralny układ pozwala na obejrzenie tej wystawy w tempie dostosowanym do potrzeb i możliwości zwiedzającego, z możliwością łatwego podzielenia zwiedzania na dwie części – jedną obejmującą okres do końca XIX wieku i drugą, gdzie przedstawiamy ostatnie stulecie.
Koncentrujemy się na tym, aby opowieść o tysiącu lat polskiej historii wybrzmiała, aby była pokazana w sposób atrakcyjny wizualnie, aby zgromadzić interesujące pamiątki przeszłości.
Budynek muzeum będzie miał również przestrzeń wystaw czasowych, która stanie się największym tego rodzaju miejscem dla ekspozycji historycznych. Obecnie realizacja dużej wystawy w Warszawie jest problemem.
W budynku znajdzie się audytorium na 500 osób, które będzie umożliwiało organizację koncertów i imprez. Zaprojektowane są również sala kinowo-teatralna, przestrzenie konferencyjne, centrum edukacyjne, biblioteka, kawiarnia i restauracja.
Będzie to budynek pełniący wiele funkcji dużej instytucji kulturalnej, która prowadzi wielowymiarową działalność.
PAP: Na Cytadeli znajdą się także inne instytucje związane z historią…
Robert Kostro: Muzeum będzie częścią większego kompleksu. Razem z Muzeum Historii Polski powstaje gmach Muzeum Wojska Polskiego. Zresztą niektóre pomieszczenia tego muzeum (magazyny i pracownie konserwatorskie) znajdą się w naszym budynku.
Obok tych dwóch instytucji na Cytadeli Warszawskiej działają już dwa inne muzea, czyli Muzeum Katyńskie i Muzeum X Pawilonu.
To wszystko, wraz z zadrzewioną przestrzenią będzie tworzyło wspaniały kompleks muzealno -edukacyjny, który roboczo nazywamy Parkiem Niepodległości.
PAP: Muzeum Historii Polski ma być muzeum narracyjnym. Jak będzie wyglądać jego narracja?
Robert Kostro: Muzeum narracyjne to takie muzeum, które stara się pokazać pewną ciągłość. Chcemy pokazać historię nie za pomocą kolekcji, ale stworzyć opowieść o polskich losach – triumfach i tragediach – od początków państwa polskiego w X wieku aż po czasy współczesne.
To jest największe wyzwanie, ponieważ chcielibyśmy przedstawić ponad 1000 lat w różnych wymiarach – historii politycznej, gospodarczej, społecznej. Chcemy pokazać przemiany cywilizacyjne, jakim podlegały polskie ziemie.
PAP: Czy wystawa stała będzie się skupiać wokół jakichś głównych pojęć?
Robert Kostro: Postanowiliśmy się skoncentrować na trzech wątkach.
Pierwszy wątek jest związany z wolnością i niepodległością. Pokazujemy historię od początków państwa polskiego. Ukazujemy początki państwa polskiego, potem rozkwit Polski w epoce jagiellońskiej, rozwój republiki szlacheckiej, kryzys i reformy, w tym uchwalenie Konstytucji 3 maja. W wątku „wolnościowym” opowiadamy również o powstaniach narodowych, o Polskim Państwie Podziemnym, o oporze przeciwko komunizmowi w II połowie XX wieku oraz doświadczeniu „Solidarności”.
Drugim bardzo ważnym dla nas tematem jest tożsamość. Polska jest krajem, który w ciągu swojej historii kilkakrotnie zmieniał swoje granice i skład etniczny. Pierwszym ważnym doświadczeniem, które nas ukształtowało, było przyjęcie przez Mieszka chrześcijaństwa z Zachodu. Wiemy doskonale, że ukształtowana w wyniku unii z Litwą Rzeczpospolita stała się ogromnym krajem zamieszkanym nie tylko przez Polaków, ale również przez Litwinów, Rusinów, Niemców czy Żydów. Chcemy też pokazać formowanie się nowoczesnego narodu w XIX wieku, kiedy niezwykle ważną rolę odegrała kultura, zwłaszcza w okresie romantyzmu.
Ważnym momentem, kiedy ukształtowała się dzisiejsza polska tożsamość, jest II wojna światowa. W wyniku wojny Polska stała się krajem niemal jednorodnym narodowościowo. Utraciliśmy Lwów i Wilno, a z drugiej strony zyskaliśmy Ziemie Zachodnie i Północne.
Trzeci temat dotyczy przemian życia społecznego, techniki, przemian cywilizacyjnych. Chcemy zaprezentować, jak ludzie żyli w różnych epokach. Pokazujemy np. urządzenia, które zmieniały nasze życie, przedmioty codziennego użytku i stroje od średniowiecza aż po czasy współczesne.
PAP: Za kształt wystawy jest odpowiedzialny zespół, w którym jedną z czołowych postaci jest znany scenograf Boris Kudlička. Czy może pan nam zdradzić, jakie rozwiązania w muzeum zastosował ten artysta?
Robert Kostro: Boris Kudlička jest wybitnym twórcą, postacią, ale nie wolno zapominać o reszcie zespołu. Wystawę projektuje konsorcjum pracowni architektonicznej WWAA, z którym związany jest Kudlička oraz firma Platige Image, która odpowiada za filmy, multimedia i animacje.
Nasi projektanci starają się iść taką drogą, by przywoływać klimat epoki, pokazywać ją, ale jednocześnie unikać dosłowności, nie udawać, że instalacje scenograficzne to obiekty prawdziwe. To jest dobra strategia, ponieważ dzięki niej otrzymujemy nową jakość i scenografia będzie dla oryginalnych zabytków kontrapunktem, rozwinięciem, możliwością przywołania atmosfery, a nie konkurencją.
Planujemy wiele rozwiązań, których nie stosowano wcześniej w muzealnictwie. Scenografia to nie proste ścianki czy trójwymiarowe instalacje plastyczne. W tej przestrzeni „pracują” również sufit i posadzka. Tam, gdzie historia Polski staje się chwalebna, bardziej optymistyczna, np. w epoce jagiellońskiej, wchodzimy wyżej, mamy więcej przestrzeni. Natomiast tam, gdzie dotykamy kryzysów w XVII i XVIII w., idziemy w dół, czujemy, że przestrzeń nam się obniża.
Ważnym elementem będą także multimedia. W kilku miejscach będziemy mieli duże, nowoczesne pokazy multimedialne, m.in. wspaniałe, barwne pole elekcyjne. Będziemy tam mogli pokazać, jak barwnie wyglądała szlachta, kiedy się zbierała i wybierała sobie króla, jak się kłóciła, a także jak starała się imponować sobie nawzajem poprzez bogate stroje, pojazdy czy zdobioną broń.
PAP: Ile eksponatów znajdzie się na wystawie stałej? Czy będą to w większości repliki czy oryginalne artefakty?
Robert Kostro: Planujemy ok. 3 tysięcy eksponatów. Replik będzie kilkanaście. Będą to głównie ważne dokumenty, np. akt Unii Lubelskiej, którego oryginał ze względów konserwatorskich nie mógłby być długo eksponowany. W związku z tym nasza ekspozycja umożliwi wierne pokazanie wyglądu dokumentu, podczas gdy oryginał bezpiecznie będzie spoczywał w Archiwum Głównym Akt Dawnych.
Najważniejszą rolę będą odgrywały obiekty oryginalne, które w różny sposób pozyskujemy. Współpracujemy z różnymi muzeami, które wypożyczają nam te eksponaty jako depozyty. Współpracujemy również z archeologami. Będziemy próbowali odtworzyć fasadę Villa Regia, czyli wazowskiej rezydencji z początków XVII wieku. Pozostałości marmurów z fasady tego budynku zostały znalezione w Wiśle kilka lat temu przez archeologów. To będzie umożliwiało rekonstrukcję wyglądu konstrukcji z użyciem oryginalnych marmurowych elementów.
Pozyskujemy też obiekty z zakupów i z darowizn. Wiele osób przekazało nam cenne pamiątki rodzinne i zbiory kolekcjonerskie. W ten sposób uzyskaliśmy m.in. zespół niezwykle interesujących wyrobów rzemiosła artystycznego z Wystawy Światowej w Nowym Jorku w 1939 r. Te obiekty były uważane za zaginione, a dzisiaj się odnalazły i trafiły do Muzeum Historii Polski.
PAP: Na jakim etapie jest obecnie budowa siedziby muzeum?
Robert Kostro: W czerwcu generalny wykonawca Muzeum, Budimex, rozpoczął prace budowlane. W tej chwili trwa wykopywanie i wywożenie ziemi, ale w większej części wykopu rozpoczęło się już betonowanie fundamentów.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to do połowy przyszłego roku będziemy mieć stan zamkniętej konstrukcji i rozpoczną się prace instalacyjne naszego muzeum.
PAP: Kiedy zatem Muzeum Historii Polski zostanie otwarte dla zwiedzających?
Robert Kostro: Otwarcie muzeum planujemy w 2021 r.
PAP: Jednak wydarzenia związane z Muzeum Historii Polski nie ograniczają się wyłącznie do budowy siedziby…
Robert Kostro: Od początku prowadziliśmy działania wystawiennicze, edukacyjne, naukowe, aby testować rozmaite rozwiązania i przygotowywać publiczność na powstanie stałej siedziby muzeum. To była również nasza strategia obmyślana ze świadomością, iż inwestycja tej skali będzie napotykała trudności. Spodziewaliśmy się, że uzyskanie funduszy na inwestycję i lokalizacji nie będzie proste.
Obecność na mapie kulturalnej Polski, stworzenie własnego niekwestionowanego dorobku, było dla nas mocnym argumentem, żeby przekonywać do inwestycji ludzi niezdecydowanych i konfrontować się z jej przeciwnikami. Od początku nasza działalność spotykała się z życzliwością publiczności i ekspertów. Jesteśmy chyba pierwszym na świecie muzeum, które nie posiadając własnej siedziby, ma tak duży dorobek. Składa się na niego kilkadziesiąt wystaw, liczne publikacje i programy edukacyjne oraz filmy. MHP otrzymało wiele nagród, włącznie z najbardziej prestiżową nagrodą muzealniczą – Sybilla.
PAP: Czy muzeum przygotowało także projekty związane ze stuleciem odzyskania przez Polskę niepodległości?
Robert Kostro: Tę rocznicę chcemy uczcić kilkoma przedsięwzięciami.
W tym tygodniu to m.in. duża, dwudniowa konferencja, która ma powiedzieć o dziedzictwie II Rzeczypospolitej – o tym, co wynika dla nas z doświadczenia generacji tworzącej niepodległą Polskę po 1918 r. W warszawskim pałacu Krasińskich 9 i 10 października dyskutujemy zatem o polityce, gospodarce, społeczeństwie, nie tyle ustalając fakty, ile patrząc z perspektywy ich znaczenia dla późniejszych czasów.
Drugi ważny projekt to Labirynt Niepodległości. Na to wydarzenie zapraszamy w dniach 6–11 listopada na plac Teatralny w Warszawie. W specjalnym namiocie będzie można uczestniczyć w interaktywnej wystawie – grze przestrzennej. Uczestnicy będą mogli się wcielić w role osób żyjących w XIX i na początku XX wieku i przeżywać rozmaite doświadczenia związane z walką o niepodległość, pracą organiczną, dokonywać wyborów politycznych, a potem uczestniczyć w odzyskiwaniu niepodległości i tworzeniu II Rzeczypospolitej. To propozycja dla każdego, a zwłaszcza dla rodzin.
Opublikujemy też internetowy pakiet edukacyjny. Będzie on bardzo przydatny szczególnie dla nauczycieli i osób, które prowadzą zajęcia z młodzieżą. Pakiet dostarczy podstawowe dokumenty, ciekawe materiały fotograficzne oraz audiowizualne.
Rozmawiała Anna Kruszyńska (PAP)