Szwedzka gazeta dotarła do wniosków śledztwa przeprowadzonego przez kancelarię adwokacką na zlecenie przyznającej nagrodę Nobla Akademii Szwedzkiej. Z dokumentu wynika, że francusko-szwedzki fotografik i reżyser Jean-Claude Arnault, mąż członkini Akademii Katariny Frostenson, był źródłem przecieku o Nagrodzie Nobla dla Wisławy Szymborskiej (1996), Elfriede Jelinek (2004), Harolda Pintera (2005), Jean-Marie Gustave'a Le Clezio (2008), Patricka Modiano (2014), Swietłany Aleksijewicz (2015) oraz Boba Dylana (2016).
Dziennik "Aftonbladet" przypomina, że wiedza o przyszłym laureacie literackiego Nobla mogła przyczynić się do korzyści materialnych, np. poprzez zainwestowanie pieniędzy w zakłady bukmacherskie. W 2008 r. zanim ogłoszono, że laureatem zostanie Le Clezio firma bukmacherska Ladbrokes podejrzewając przeciek nagle wstrzymała zakłady.
Jean-Claude Arnault oskarżany jest także o gwałty i molestowanie seksualne przez 18 kobiet ze świata kultury. W marcu policja umorzyła część wstępnego śledztwa w tej sprawie z powodu przedawnienia lub braku dowodów. Nadal trwa dochodzenie policyjne w związku z hojnymi dotacjami na działalność klubu kulturalnego Arnaulta, otrzymywanymi od Akademii Szwedzkiej.
Skandal wokół Arnaulta oraz jego żony spowodował największy kryzys w historii założonej w 1786 roku Akademii Szwedzkiej. W ramach protestu wobec braku decyzji Akademii o usunięciu ze swojego grona związanej z Arnaultem Katariny Frostenson z prac w tej instytucji zrezygnowało jej trzech wybitnych członków: Peter Englund, Klas Oestergren oraz Kjell Espmark.
Ośmiu innych członków Akademii Szwedzkiej oświadczyło, że nie widzą możliwości usunięcia Frostenson na podstawie anonimowych zeznań świadków.
Członkostwo w Akademii Szwedzkiej, w której zasiada 18 osób, jest dożywotnie. W przypadku rezygnacji, do czasu śmierci członka nie wybiera się jego następcy. Wcześniej z prac w Akademii zrezygnowały trzy inne osoby. Według ekspertów temu prestiżowemu gremium grozi rozpad lub obniżenie kompetencji przy wyborze laureatów Nagrody Nobla, gdyż w Akademii prym będą wiedli językoznawcy, a nie literaturoznawcy.