Pomysłodawca festiwalu, dyrektor rzeszowskiego teatru Jan Nowara podkreślił, że siłą miast partnerskich włączonych w organizację przedsięwzięcia jest spojrzenie: „nie z pozycji centrum, ale z dystansu, z miejsc, w których dochodzi do przenikania się kultur i mieszania narodów, słowem: z pogranicza”.
Festiwal o roboczej nazwie „Transgraniczna Przestrzeń Sztuki”, ma być imprezą cykliczną. Kolejne edycje będą odbywać się naprzemiennie u poszczególnych partnerów: w Polsce w Rzeszowie, na Słowacji w Koszycach, w Czechach w Ostrawie oraz na Ukrainie we Lwowie. Finalizowane są rozmowy o udziale partnera węgierskiego.
Pierwszą edycję przygotuje Teatr im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie, drugą - Państwowy Teatr w Koszycach; gospodarze kolejnych wydarzeń będą uzgadniani na bieżąco.
„Ideą jest swoista mobilność – to, że festiwal ma wędrowny charakter i cyklicznie przenosi się do miast partnerskich. Jest to właściwie pierwszy taki projekt o tak interdyscyplinarnym charakterze, w który włączone są państwa Grupy Wyszehradzkiej” – podkreślił Nowara.
Zapewnił, że festiwal z założenia nie będzie unikać tematów trudnych.
„Nasza wspólna historia i kultura, wraz z konfliktami, do których dochodziło na terenach partnerskich regionów, stanowi doskonały asumpt do zmierzenia się z przeszłością i tożsamością pogranicza. Na tych obszarach dochodziło do podobnych procesów kulturowych, które się przenikały, doprowadzając do tworzenia się tożsamości” – wyjaśnił dyrektor rzeszowskiego teatru.
Ogólne założenia festiwalu zostały już uzgodnione. Wiadomo m.in., że imprezy odbywać się będą w drugiej połowie czerwca.
Większość wydarzeń artystycznych odbywać się będzie w otwartej przestrzeni oraz w miejscach, które zwykle nie kojarzą się ze sztuką, jak np. galerie handlowe.
Pozwoli to – według Nowary - zaktywizować szerszą grupę społeczną, a nie tylko wąską grupę „stałych bywalców instytucji kulturalnych i koneserów różnych dziedzin sztuki”.
W ramach festiwalu, oprócz imprez artystycznych obejmujących różne dziedziny sztuki, odbywać się będą działania towarzyszące: debaty, konferencje, panele dyskusyjne, warsztaty twórcze z udziałem przedstawicieli różnych sfer życia artystycznego, społecznego, naukowego, a także politycznego.
Według pomysłodawcy festiwalu taka interdyscyplinarność, pozwalająca włączać do programu różne obszary i pozostawiająca „otwartą furtkę” kolejnym dziedzinom, jest jednym z fundamentalnych założeń przedsięwzięcia.
Teatry uczestniczące w projekcie same zadbają o sfinansowanie własnego programu, z którym zaprezentują się w każdej kolejnej edycji. Mogą się starać o sfinansowanie ze środków rządowych, samorządowych, czy z innych źródeł.
Zdaniem dyrektora Nowary festiwal będzie „milowym krokiem” w rozwoju życia artystycznego Podkarpacia i Rzeszowa, a także w procesie integracji obszarów kultury i sztuki państw Grupy Wyszehradzkiej oraz w zacieśnieniu współpracy z Ukrainą.
Paulina Bieniek z rzeszowskiego teatru zapewniła, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedziało wpisanie festiwalu do raportu Grupy Wyszehradzkiej, a informacja o nim zostanie przekazana ministrom kultury państw należących do V4 podczas spotkania planowanego na maj tego roku.
Organizatorzy festiwalu mają jeszcze przyjąć oficjalną nazwę imprezy; a każdy gospodarz kolejnej edycji, będzie mógł nadawać jej jeszcze własny podtytuł.
Ponadto wszystkie teatry biorące udział w przedsięwzięciu przygotują wspólną deklarację programową festiwalu.
Agnieszka Pipała (PAP)