"Myślę, że Wojtek był jednym z najwspanialszych nauczycieli mojego pokolenia i zawsze mówię, że to on wychował tę powojenną inteligencję. To już jest tyle lat, w czasie których ciągle powstawało coś nowego, wspaniałego, coś co dawało nam wiarę i nadzieję, i co ustanawiało kierunek postępowania" - podkreśliła Magda Umer.
W jej ocenie, jeśli ktoś "jeszcze do tej pory tym inteligentem jest", to w ogromnym stopniu dzięki temu, co Młynarski napisał. "I temu jak radził postępować w życiu, czyli +robić swoje+, +grać w zielone+ i na ile można walczyć ze złem, z niegodziwością, nieprawością i być przyzwoitym człowiekiem. Wojtek był nie tylko znakomitym autorem tekstów, ale także etykiem, człowiekiem, który dużo wiedział na temat moralności" - mówiła.
Prywatnie, jak dodała, był człowiekiem różnym na różnych etapach swojego życia. "Nie jest tajemnicą, że był człowiekiem w jakimś sensie chorym, więc czasami nie należał do siebie. Ale to była cena, którą płacił za geniusz, jakim obdarował go Pan Bóg. A w tych czasach dobrego zdrowia był człowiekiem nadzwyczajnym" - zaakcentowała Umer.
Jak zaznaczyła, fanom Młynarski pozostawił swoją rozległą twórczość i teraz ważne, by jej znajomość nie zakończyła się na pokoleniu ludzi starszych i by poznawali ją także młodzi. "To dokładnie to samo, co trzeba zrobić z twórczością Jeremiego Przybory czy Agnieszki Osieckiej - nie dać o niej zapomnieć. To jest właściwie zadaniem +starców+, czyli nas, którzy pamiętają jeszcze Wojtka początki i całą jego zupełnie niebywałą artystyczną drogę" - powiedziała.
"Kończy się naprawdę pewna epoka - nie ma Jeremiego, nie ma Agnieszki, a teraz nie ma trzeciego z tych naprawdę wielkich, genialnych twórców, którym najwięcej zawdzięczamy w dziedzinie kultury słowa" - dodała Umer.
Wojciech Młynarski zmarł w środę wieczorem po długiej chorobie - o śmierci artysty poinformowała rodzina. Młynarski - bard, poeta, artysta kabaretowy, autor piosenek, ale też dramaturg, scenarzysta i reżyser teatralny, 26 marca skończyłby 76 lat.