Elizabeth Taylor i Richard Burton: to był chyba najbardziej brawurowy związek w dziejach kina. Rozstawali się i łączyli, w miłości i gniewie, egzaltacji i smutku. Średnie stany emocjonalne były im z gruntu obce.

DVD | DRAMAT Film Richarda Laxtona przypomina mniej znany epizod z życia Liz i Richarda. Taylor (Helena Bonham- Carter), wciąż wielka gwiazda pierwszego planu, zmagająca się od lat z uzależnieniem od alkoholu i środków odurzających, na początku lat osiemdziesiątych organizuje wystawne pięćdziesiąte urodziny. Jednym z gości na przyjęciu jest dwukrotny były mąż aktorki Richard Burton (Dominic West), kończący właśnie terapię odwykową. Aktorka, szukająca nowego pomysłu na siebie, proponuje Burtonowi wspólną pracę. Próby do „Życia prywatnego” Noëla Cowarda przebiegają jednak opornie. Dziennikarze cały czas doszukują się osobistego klucza w wyborze sztuki, dodatkowo aktorka na konferencji prasowej podsyca plotki o rzekomym romansie z Richardem.

W tle przygotowań oglądamy liczne scysje między byłymi małżonkami i kochankami, momenty czułości sąsiadują z chwilami agresji. Ostatecznie, premiera „Życia prywatnego” będzie sukcesem towarzyskim i komercyjnym, ale nie artystycznym. Laxton w „Burtonie i Taylor” nie usiłuje nawet wyjść poza konwencję filmu telewizyjnego, nieprzeznaczonego do dystrybucji kinowej. Skupia się na dialogach, anegdotach, skupionym prowadzeniu aktorów. Stara się odkryć w idolach zwyczajnych ludzi – tak samo jak inni samotnych, poszukujących czułości, zazdrosnych o sukcesy kochanej osoby. Liz w interpretacji Bonham-Carter zwodzi i uwodzi byłego męża.

Można odnieść wrażenie, że cały pomysł ze spektaklem istotnie polegał wyłącznie na tym, żeby ponownie zdobyć uczucie Burtona, ten z kolei mami i oszukuje byłą żonę, potajemnie wiążąc się w czasie eksploatacji przedstawienia z inną kobietą. Laxton nie ma również żadnych wątpliwości, kto w tym duecie był największą gwiazdą: Liz i tylko ona. Kiedy urażona aktorka rezygnuje w końcu na jakiś czas z występów w „Życiu prywatnym”, publiczność nie ma ochoty oglądać przedstawienia, spektakl schodzi z afisza. Burton nie jest żadnym magnesem. Po wspólnej pracy nad „Życiem prywatnym”, aż do końca życia Richarda Burtona, byli małżonkowie odnaleźli w końcu wspólny, oparty przede wszystkim na czułości język. Kontaktowali się codziennie. W filmie Elizabeth mówi do byłego męża: „Kochałam cię zawsze, tylko ciebie, nic się nie zmieniło”.

Burton i Taylor | reżyseria: Richard Laxton | dystrybucja: Best Film | Recenzja: Łukasz Maciejewski | Ocena: 4 / 6