Nie da się czytać „Pogromcy wilków” bez wiedzy o pogmatwanych dziejach dorzecza Wisły i Bugu ostatnich siedmiu dekad.

Trzy literackie reportaże austriackiego tandemu Martin Pollack/ Christoph Ransmayr można czytać jak jedną opowieść o mechnizmie uwikłania jednostki w mit i wielką historię z Polską w tle. Polskie realia nie odgrywają tu bowiem roli tła. Nie da się czytać „Pogromcy wilków” bez wiedzy o pogmatwanych dziejach dorzecza Wisły i Bugu ostatnich siedmiu dekad. Walec historii, który przetoczył się przez ten fragment Europy, odcisnął straszliwe piętno na bohaterach. Wasyl Borsuk, bohater tytułowego tekstu, uchodzi za maniakalnego łowcę bieszczadzkich wilków, w których widzi wcielenie metafizycznego zła. Jego domniemana mania nabierze innego ciężaru, kiedy dowiadujemy się o jego przeżyciach z czasu akcji Wisła. W drugim reportażu autorzy dekonstruują mit Otto Schimka, młodziutkiego żołnierza Wehrmachtu, rozstrzelanego przez towarzyszy broni za rzekomą odmowę eksterminacji jeńców.

Reporterskie śledztwo wykazało, że prawda o śmierci lansowanego przez władze PRL i otoczonego kultem przez Kościół katolicki austriackiego rekruta była inna. Tom zamyka historia zasymilowanego Żyda wyrzuconego wraz z żoną i nowo narodzonym dzieckiem z Polski podczas antysemickiej czystki 1968 roku. W dziejach rodziny Szymona Lublinera autorzy dostrzegają parabolę żydowskiego losu i dwa odmienne doświadczenia tożsamości. Senior czuje się Polakiem, ciągle tęskni za krajem urodzenia, nie jest religijny i nie odczuwa potrzeby uczenia się hebrajskiego. Dla syna nie mają znaczenia polskie korzenie. Chłopak nauczył się Tory, chce wyjechać do Izraela. Ransmayr i Pollack pokazują, że historia i towarzyszące jej mity mają rewers. Powinnością pisarza, reportera i czytelnika jest go odkrywać.

POGROMCA WILKÓW| Christoph Ransmayr, Martin Pollack | przeł.Karolina Niedenthal | Czarne 2012