To tragikomedia o nas samych z wątkami, które wietrzą nasze głowy – mówi Anna Augustynowicz, reżyser "Ślubu" Witolda Gombrowicza. Dramat po raz pierwszy zostanie wykonany przez zespół Teatru Współczesnego w Szczecinie. Premiera w piątek.

"Utwór dotyczy materii mentalnej, typowo polskiego imaginarium. Bada relacje w społeczeństwie na poziomie języka, zaczynając od planu rodzinnego i pulsuje przez to, co nazywamy tworzeniem społeczności, ojczyzny" – powiedziała we wtorek na konferencji prasowej reżyser spektaklu Anna Augustynowicz.

Zaznaczyła, że dramat Gombrowicza jest tekstem wciąż bardzo aktualnym. "Choć utwór wydaje się trudny, jest on bardzo przestępny dla publiczności, ponieważ Gombrowicz z wrodzonym sobie poczuciem humoru charakteryzuje postaci. Sztukę można nazwać tragikomedią o nas samych z wątkami, które wietrzą nasze głowy" - dodaje.

W rolę Henryka wcielił się Grzegorz Falkowski, aktor związany przez dekadę z zespołem szczecińskiego teatru. "To ogromna radość, że udało się zaprosić Falkowskiego do tego przedstawienia, gdyż grał on wcześniej rolę Konrada w moim +Wyzwoleniu+. Henryk jest pewną postacią równoległą, wywodzącą się z tradycji romantycznej, czyli z postaci Henryka z +Nie-Boskiej komedii+ Zygmunta Krasińskiego oraz właśnie z dramatu Stanisława Wyspiańskiego. Próba spojrzenia przez Gombrowicza na to, co w obliczu II wojny dzieje się z bohaterem romantycznym, poetą, filozofem, artystą teatralnym, jest bardzo ważne. Tym bardziej, że z tymi problemami oddychamy ciągle" - zaznacza.

"Ślub" oraz "Iwona, księżniczka Burgunda" w reżyserii Anny Augustynowicz będą prezentowane również podczas Międzynarodowego Festiwalu Gombrowiczowskiego, który w sobotę rozpoczyna się w Radomiu.

"Ślub" jest koprodukcją szczecińskiego teatru oraz Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Jak zapowiedziała Augustynowicz, przedstawienie będzie brało udział w konkursie teatralnym na inscenizacje dawnych dzieł literatury polskiej "Klasyka żywa".