O prawie trzech dekadach z życia Zdzisława Beksińskiego i jego żony Zofii oraz o relacjach artysty z synem, dziennikarzem muzycznym Tomaszem opowiedział reżyser Jan P. Matuszyński.
Zdzisława zagrał Andrzej Seweryn, Tomasza - Dawid Ogrodnik.
Akcja filmu zaczyna się w 1977 r. Tomasz Beksiński wprowadza się do swojego mieszkania. Rodzice mieszkają tuż obok, na tym samym osiedlu - przez co ich kontakty z synem pozostają bardzo intensywne. Nadwrażliwa, niepokojąca osobowość Tomka powoduje, że matka wciąż martwi się o syna. W tym samym czasie Zdzisław Beksiński próbuje całkowicie poświęcić się sztuce.
Po pierwszej nieudanej próbie samobójczej Tomka, Zdzisław i Zofia muszą podjąć walkę o syna, a zarazem o przywrócenie kontroli nad własnym życiem.
Gdy Zdzisław podpisuje umowę z mieszkającym we Francji marszandem, a Tomek zaczyna pracę w Polskim Radiu, wydaje się, że rodzina najgorsze kłopoty ma już za sobą. Seria dziwnych, naznaczonych fatum zdarzeń dopiero jednak nadejdzie.
Zdzisława i Tomasza Beksińskich łączyła fascynacja fantasmagorycznymi wizjami ciemnych krain, światem demonów i potworów, atmosferą grozy i tajemnicy. Obaj odeszli w dramatycznych okolicznościach - Tomasz popełnił samobójstwo, ojciec został zamordowany. Fascynacja mrokiem, okrucieństwem i śmiercią, która wyziera z obrazów Beksińskiego seniora, oraz fascynacja horrorem u syna w połączeniu z okolicznościami ich śmierci sprawiły, że wokół obu urosła legenda ludzi, którzy w pewien sposób "przywołali" własną śmierć, byli jej prorokami.
Na zakończonym w sobotę 69. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno Andrzej Seweryn otrzymał za rolę Zdzisława Beksińskiego nagrodę dla najlepszego aktora.
Jan P. Matuszyński wyreżyserował "Ostatnią Rodzinę" na podstawie scenariusza Roberta Bolesto. Oprócz Seweryna i Ogrodnika, w obsadzie filmu są m.in. Aleksandra Konieczna, Andrzej Chyra i Magdalena Boczarska.
Zdzisław Beksiński urodził się 24 lutego 1929 r. w Sanoku. Po studiach architektonicznych zatrudnił się w sanockim "Autosanie". Czas na realizację artystycznych pasji - zajmował się wtedy awangardową fotografią - dzielił z pracą w fabryce, gdzie projektował nadwozia prototypowych autobusów. Pomysły Beksińskiego oceniano jednak jako zbyt innowacyjne i żaden pojazd projektu Beksińskiego nie wyjechał na drogi.
Na pierwszej wystawie fotograficznej prace Beksińskiego wywołały sensację - po ekspozycji rysunków, z których wiele ocierało się o sadystyczną pornografię, okrzyknięto go skandalistą. Atmosfera mroku i okrucieństwa zgęstniała jeszcze na późniejszych obrazach z końca lat 60., gdy powstawały dzieła z najbardziej znanego okresu twórczości Beksińskiego, nazywanego "fantastycznym". To obrazy wypełnione mrocznymi wizjami mglistych krajobrazów z rozpadającymi się trumnami, tłumami szkieletów, ruinami miast.
Wymowę obrazów Beksińskiego próbowano łączyć z koszmarem wojny, którą przeżył jako dziecko, sam artysta odżegnywał się jednak od takich interpretacji.
Dzięki wystawom organizowanym m.in. przez Janusza Boguckiego Beksiński stał się znany, zaczął zarabiać coraz więcej pieniędzy. Jednocześnie żył niczym samotnik, nie utrzymywał prawie kontaktów ze środowiskiem artystycznym. Niemal nie podróżował, jego życie upływało przed sztalugami i przy słuchaniu muzyki.
Decyzja władz Sanoka o przeznaczeniu do rozbiórki domu rodzinnego Beksińskich spowodowała, że w 1977 r. artysta przeniósł się z rodziną do Warszawy, gdzie zamieszkali na osiedlu Służew nad Dolinką: Beksiński z żoną w jednym bloku, w sąsiednim - syn Tomasz.
Tomasz Beksiński fascynował się mroczną muzyką i filmami, zwłaszcza horrorami. Fantazjował o samobójstwie. Pasjonował się wampirami. Jako dziennikarz muzyczny odnosił tymczasem sukcesy, jego audycje w radiowej Trójce kształtowały gusta muzyczne pokolenia. Zafascynowany zachodnim kinem, tłumaczył ścieżki dialogowe do filmów z Jamesem Bondem i do serii grupy Monty Pythona.
Po kilku nieudanych próbach Tomasz Beksiński popełnił samobójstwo w Wigilię 1999 r. Wcześniej pożegnał się ze słuchaczami podczas audycji radiowej.
Zdzisław Beksiński przeżył syna o sześć lat. Został zamordowany 21 lutego 2005 r. we własnym mieszkaniu, przez nastoletniego złodzieja.