Potrawy ze składników znanych w czasach chrztu Polski przygotują kucharze podczas trwającego od piątku w Poznaniu X Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku. W ramach projektu „Stół Mieszka i Dobrawy” zaplanowano warsztaty dla dzieci oraz „chrzcielną kolację”.

Podczas Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku rozstrzygany jest m.in. turniej nalewek domowych – Polska Nalewka Roku. Podobnie jak w poprzednich latach jedną z największych festiwalowych atrakcji jest jarmark, na którym swoje produkty oferują producenci regionalnych specjałów: serów, wędlin, pieczywa, miodów, ryb czy nalewek.

Jak przypomniał w piątek na konferencji prasowej producent festiwalu Wojciech Lewandowski, projekt "Stół Mieszka i Dobrawy" ma w tym roku swoją drugą odsłonę.

„To przedsięwzięcie rozpoczęliśmy rok temu, ale to przecież teraz przypada 1050. rocznica chrztu Polski. W związku z tym jubileuszem zaproszeni przez nas kucharze z Poznania i Warszawy przygotują specjalną kolację, której dania będą mogły być zrobione wyłącznie ze składników znanych na tych ziemiach w czasach chrztu Mieszka” – powiedział.

Jak dodał, do współpracy przy tworzeniu menu zaproszeni zostali uznani badacze dawnej kuchni i zwyczajów.

„Dzięki współpracy z archeologami zajmującymi się dietą Słowian wiemy, co wówczas jadano. Uczestnicy kolacji zjedzą oczywiście współczesne potrawy, bo ówczesnych dań chyba nikt nie byłby w stanie przełknąć. Projekt jest dobrym pretekstem do rozmowy o tym, jak polska kuchnia zmieniała się ze względu na zmiany granic, odkrycia geograficzne, zmiany aliansów politycznych czy małżeństwa władców” – powiedział Lewandowski.

W ramach projektu zaplanowane zostały też warsztaty historyczno-kulinarne dla dzieci. „W tym roku zaprosiliśmy na nie także nauczycieli poznańskich szkół podstawowych. Dzięki tym zajęciom, będą oni mogli przeprowadzić w swoich szkołach lekcje poświęcone dawnej kuchni" – wyjaśnił producent festiwalu.

Na jarmarku swoje produkty prezentuje ok. 120 wystawców. Na miejscu można spróbować specjałów kuchni polskiej, gruzińskiej, włoskiej, węgierskiej czy tureckiej, w tym piwa, miodów pitnych, wędlin, serów, a także chałwy i sękaczy.

„Sztuką wypiekania sękaczy zajmujemy się od lat, ogromną wagę przywiązujemy do ich formy zewnętrznej: ma to być jodełka w kolorze bursztynu. Nasz sękacz zdobył wiele międzynarodowych nagród, bo jest wytwarzany z naturalnych surowców. W skład sękacza wchodzi zawsze mąka, cukier, masło najwyższej jakości i naturalne jaja” - powiedział oferujący na jarmarku sękacze cukiernik Wojciech Zaniewicz z Międzyrzeca Podlaskiego.

Na jarmarkowych stoiskach można zauważyć szczególną obfitość miodów pitnych. Jak stwierdził miodosytnik Marcin Jaros, miody pitne wciąż nie są tak popularne wśród polskich konsumentów, jak na to zasługują.

„Potwierdza się powiedzenie: cudze chwalicie - swojego nie znacie. Miody nie budzą tak eleganckich skojarzeń jak wina, nie mają też takich budżetów na promocję jak piwa. Polscy konsumenci odwiedzający nasze stoisko zazwyczaj na początku zastrzegają, że nie lubią słodkiego. W trakcie degustacji i tak najbardziej przypadają im do gustu najmocniejsze i najsłodsze półtoraki. Miody najczęściej pijamy do deserów, choć kiedyś pito je do wszystkiego” – powiedział PAP Jaros.

Na Starym Rynku można też zjeść ostrygi. Jak podkreślił Piotr Michalski z poznańskiej restauracji Toga, ten ceniony w wielu krajach Europy przysmak u nas jest niemal nieznany.

„Jako restauracja staramy się promować ostrygi od ponad 10 lat – udaje nam się to z różnym skutkiem. Ostrygi można jeść na surowo, pieczone, gotowane, są drinki z ostrygami, można je wędzić – nimi nie można się znudzić” – powiedział.

Podczas festiwalu organizowany jest konkurs na Polską Nalewkę Roku. Jego organizatorzy podkreślają, że jest to najbardziej prestiżowa rywalizacja tego typu w kraju. Wśród festiwalowych wydarzeń są także m.in. śniadania na trawie, warsztaty zielarskie czy wykłady poświęcone sztuce piwowarskiej. Zaplanowano też koncerty i pokazy filmowe z filmami ze sztuką kulinarną w tle.

Festiwal zakończy się w poniedziałek.