14 sierpnia 1980 o godz. 6 rano robotnicy ze Stoczni Gdańskiej im. Lenina – pod wodzą Bogdana Borusewicza, Jerzego Borowczaka, Bogdana Felskiego i Ludwika Prądzyńskiego – ogłosili strajk. Na czele protestu stanął Lech Wałęsa. Domagali się powrotu do pracy Anny Walentynowicz i Lecha Wałęsy, powstania pomnika ofiar Grudnia ’70, wyższych płac i zagwarantowania bezpieczeństwa strajkujących. Historyczny protest zakończono po długich negocjacjach z przedstawicielami rządu i 31 sierpnia podpisano Porozumienia Gdańskie, które zapoczątkowały przemiany ustrojowe w Polsce. Władza zapowiedziała bowiem wprowadzenie w życie postulatów strajkujących, w tym najważniejszego o utworzeniu NSZZ „Solidarność”.
W niedzielę o godz. 6., dokładnie 36 lat od rozpoczęcia strajku ruszy spacer po Stoczni Gdańskiej. O historycznych wydarzeniach opowiedzą Jerzy Borowczak oraz Ludwik Prądzyński, którzy w 1980 roku poprowadzili przez stocznię pierwszych strajkujących robotników.
Adam Cherek z Działu Archiwum i Organizacji Wystaw Europejskiego Centrum Solidarności (ECS) w Gdańsku zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że spacer będzie „namiastką eksperymentu historycznego”. „Nie będziemy przebrani za stoczniowców, ale będzie z nami dwóch świadków historii, osoby, które ten strajk rozpoczęły i podtrzymały do momentu przyjścia Lecha Wałęsy” – tłumaczył. Przyznał, że nie można już zobaczyć np. stoczniowych budynków sprzed ponad 30 lat, bo większość została wyburzona, a przez środek dawnej stoczni przebiega dwupasmowa ulica Wałowa. „Ale można przynajmniej pójść tą ścieżką, którą wówczas przeszli protestujący stoczniowcy, od Bramy numer 2 pójść na wydziały, gdzie pracowali Borowczak i Prądzyński”- dodał.
Jerzy Borowczak powiedział PAP, że pomimo ogromnych zmian na dawnych terenach stoczniowych będzie można przejść tą samą trasą, jaką przeszli stoczniowcy 36 lat temu. „Nie ma już szatni, w której rozpoczynałem strajk, bo budynek został wyburzony, ale mogę wskazać miejsce, gdzie budynek się znajdował” – wyjaśnił.
Z okazji rocznicy rozpoczęcia strajku odbędzie się też Tour de Stocznia czyli spacer rowerowy śladami strajkujących stoczniowców, m.in. po miejscach dotąd na co dzień niedostępnych i nieznanych zwiedzającym. Na teren stoczni będą mogły wjechać tylko osoby, które dokonały wcześniej rezerwacji miejsca. Po stoczni, na rowerze, oprowadzi Andrzej Trzeciak, kustosz, współtwórca wystawy stałej ECS.
W niedzielę śladami swoich wspomnień ścieżką spacerów subiektywnych po wystawie stałej ECS oprowadzą świadkowie historii: prof. Jadwiga Staniszkis, Wojciech Charkin, Zdzisław Andrzej Fic oraz Maciej Pietrzyk, który ma wystąpić też z krótkim koncertem. Cherek powiedział, że Pietrzyk wykona m.in. utwór powstały w czasie strajku w stoczni „Piosenkę dla córki”, który był nieoficjalnym hymnem powstającej Solidarności. Jest to utwór napisany przez Krzysztofa Kasprzyka z muzyką Macieja Pietrzyka.
„To jest wielki dar i to jest niesamowite, że możemy obcować ze świadkami historii, którzy opowiadają przede wszystkim o swoich uczuciach, o swojej wersji wydarzeń, jak je przeżyli” – dodał.
Od kilku dni nie ma już wejściówek na spacery, poranny i rowerowy. Cherek przyznał, że „jest zapotrzebowanie na historię Solidarności; ludzie starają się zrozumieć tę ideę, czują, że w obecnych czasach ta idea jest potrzebna”.
W niedzielę mija 36. rocznica rozpoczęcia w Stoczni Gdańskiej strajku, który doprowadził do podpisania w Gdańsku 31 sierpnia 1980 r. porozumienia między komisją rządową a komitetem strajkowym i powstania NSZZ "Solidarność" - niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej. Pierwsze strajki, które wybuchły latem 1980 r., były reakcją na podwyżki cen mięsa i wędlin, wprowadzone przez ówczesną ekipę rządzącą Edwarda Gierka. W lipcu strajkowało ok. 80 tys. osób w 177 zakładach pracy.
Strajk w Stoczni Gdańskiej zorganizowali działacze Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża - opozycyjnej, nielegalnej organizacji utworzonej w 1978 r. Organizatorem WZZ był członek KSS "KOR" Bogdan Borusewicz, a do współzałożycieli WZZ należeli m.in. Lech Wałęsa, Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz i Krzysztof Wyszkowski.
Właśnie w obronie Walentynowicz, suwnicowej zwolnionej z pracy za działalność opozycyjną, 14 sierpnia 1980 r. rozpoczął się strajk na kilku wydziałach stoczni. Zaplanował go i przygotował Borusewicz, a rozpoczęli związani z WZZ robotnicy: Jerzy Borowczak, Bogdan Felski i Ludwik Prądzyński. Wkrótce, przeskakując przez ogrodzenie, w stoczni pojawił się też Lech Wałęsa, zwolniony z pracy w 1976 r. Stanął on na czele strajku. Utworzono Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, w skład którego weszli przybyli do stoczni delegaci innych strajkujących zakładów. Przewodniczącym MKS został Wałęsa, a w skład prezydium weszli działacze WZZ. Spisano 21 postulatów MKS; pierwszym i najważniejszym było utworzenie niezależnych od władzy i pracodawców związków zawodowych.
Pierwsze porozumienie między stroną rządową i strajkującymi podpisano 30 sierpnia w Szczecinie. Strajki obejmowały już wówczas ok. 700 zakładów; brało w nich udział ok. 750 tys. osób.
31 sierpnia Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski podpisali porozumienie gdańskie. Delegacja rządowa zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar grudnia 1970, transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury. 3 września 1980 r. podpisano trzecie porozumienie - w Jastrzębiu na Górnym Śląsku, gdzie strajk rozpoczął się pod koniec sierpnia. Zakładało ono m.in. wprowadzenie w 1981 r. wszystkich wolnych sobót. Kopalnie wznowiły pracę.