Jak poinformował PAP Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego miasta Tarnobrzega, które mieści się w zamku Tarnowskich w Dzikowie (obecnie dzielnicy Tarnobrzega), obrazy zostały odzyskane przez rodzinę Tarnowskich z Muzeum Narodowego w Krakowie po ponad 70 latach. W Krakowie znalazły się za sprawą ostatniego właściciela Dzikowa Artura Tarnowskiego, który w 1939 roku chcąc ocalić bogatą kolekcję malarstwa przed wojną, wywiózł jej część do Lwowa i Krakowa; część po wojnie trafiła też do Łańcuta.
Cykl o wspólnym tytule „Igraszki dzieci” tworzą cztery okrągłe obrazy namalowane przez włoskiego malarza barokowego Francesco Albaniego na deskach. Ich wspólnym motywem jest duże drzewo wokół którego bawi się kilkoro dzieci.
Odzyskane obrazy były bez ram. W tarnobrzeskim muzeum przed udostępnieniem ich zwiedzającym specjaliści dokonali renowacji obrazów, a także oprawili je w złote, okrągłe passe-partout, a następnie umieścili w kwadratowych, bogato zdobionych ramach w kolorze złotym, nawiązujących stylem do baroku.
Zych poinformował, że obecnie obrazy można oglądać w muzeum na stałej ekspozycji wraz z pozostałymi dziełami z kolekcji, liczącej ponad 120 prac wybitnych mistrzów pędzla.
Jest to największa i zachowana niemal w całości kolekcja malarstwa, która była w prywatnych rękach. Wróciła ona do dzikowskiego zamku w maju ub. roku.
Dyrektor przypomniał, że rozproszony zbiór udało się niemal w całości scalić dzięki staraniom najstarszego syna ostatniego właściciela zamku - Jana Tarnowskiego. Kolekcja została przekazana do tarnobrzeskiego muzeum przez rodzinę Tarnowskich, jako depozyt do 2040 roku.
Odzyskane obrazy stanowią trzon kolekcji; brakuje zaledwie kilkunastu najcenniejszych obrazów. Niektóre znajdują się w innych polskich muzeach, głównie w Muzeum Narodowym w Krakowie, kilka uznaje się za zaginione.
Wśród prezentowanych w galerii w zamku dzikowskim obrazów można podziwiać płótno przypisywane Rembrandtowi, a na pewno pochodzący z jego pracowni portret „Głowa młodzieńca”, czy dzieła powstałe w warsztacie Antona van Dycka, takie jak „Portret Marii Villiers” i „Mistyczne zaślubiny św. Katarzyny”.
Są też dwa pejzaże Wenecji przypisywane Bernardo Bellotto, zwanemu Canaletto, oraz dwa portrety, które - jak wiadomo na pewno - namalował Annibale Carracci. Są tu jeszcze dzieła innych mistrzów zagranicznych, w tym Salvatora Rosy, Simone de Pesaro, Alonso Cano, Guercina, Schalkena, Thomasa Wycka, de Gryfa.
W galerii można podziwiać także olbrzymią kolekcję malarstwa polskiego, w tym Juliusza i Wojciecha Kossaków, Jacka Malczewskiego.
W ciągu dwóch stuleci Tarnowscy zgromadzili na zamku w Dzikowie galerię dzieł sztuki oraz liczącą 30 tys. książek bibliotekę. Założycielami kolekcji byli Waleria i Jan Feliks Tarnowscy. Ich kolekcja należała do najsłynniejszych i najlepszych w przedwojennej Polsce. Ona zbierała obrazy i rzeźby, on poświęcił się tworzeniu księgozbioru.
Do dziś zachowały się zaledwie cząstki kolekcji z czasów jej największej świetności, czyli z początku XX wieku. Olbrzymia część spłonęła w pożarze w grudniu 1927 roku, który pod nieobecność właścicieli strawił niemal doszczętnie zamek dzikowski. Udało się uratować część kolekcji, większość obrazów, ale spłonęły prawie wszystkie rzeźby, ryciny, antyczne meble i katalogi zbiorów. Najbardziej ucierpiała biblioteka - z 30 tys. woluminów, które tam zgromadzono, ocalała jedna trzecia. Udało się jednak uratować najcenniejsze rękopisy.
Dalsze straty spowodowała wojna i okupacja. W 1939 roku zbiory archiwum i biblioteki zamurowano w pałacowych piwnicach oraz w krypcie grobowej pod kościołem dominikanów. I choć Niemcy, mimo poszukiwań, nie znaleźli tych skarbów, to wiele ze znajdujących się tam książek spleśniało, gdy podniósł się poziom wód gruntowych.
Założone w 1991 roku Muzeum Historyczne miasta Tarnobrzega nawiązuje do tradycji kolekcjonerskich Tarnowskich.