„Szanując dorobek wielu kapel grających ciężką muzykę chciałem, by Maze of Sound w sposób świadomy podążało własnym torem. Stylistycznie odseparowujemy się od ciężkich metalowych brzmień. Inspiracje, które są dość wyraźne na Sunray, były pewnym drogowskazem, jednak cieszy mnie to, że nie jesteśmy kalką żadnej z nich; właściwie nie spotkałem się z opinią, że gramy tak samo jak ten czy inny zespól. To nas cieszy – że idziemy własną drogą. Poza tym nie bez znaczenia są inspiracje muzyką klasyczną, które siłą rzeczy gdzieś przemycam z racji swojego klasycznego wykształcenia” – powiedział w jednym z wywiadów Piotr Majewski, członek zespołu Maze Of Sound. Ich płyta „Sunray” nie specjalnie nadaje się na upalny czas, ale kiedy w nocy założycie słuchawki i zamknięcie oczy może skutecznie wciągną w swój świat.
Ich „Labirynt dźwięków” wypełniają okołorockowe tematy okraszone pianinem, skrzypkami, mandoliną, buzuki. W angielskich tekstach sporo jest surrealizmu, czarnego humoru, ale też gorzkich słów.
Trudno spodziewać się, żeby łódzki Maze Of Sound przebił się swoimi rozbudowanymi progrockowymi kompozycjami do mainstreamu, ale fani takiego grania na pewno powinni zwrócić na nich uwagę.
Próbka ich możliwości: