Dziennik Gazeta Prawna
Dziennik Gazeta Prawna
Dziennik Gazeta Prawna
Dziennik Gazeta Prawna
Notka na okładce głosi dumnie, że Paul Pope nazywany jest Jimem Morrisonem amerykańskiego komiksu. A to porównanie trafne nie tylko ze względu na fizyczne podobieństwo, ale dezynwolturę, z jaką autor „Battling Boy” rozlicza się z tradycją superbohaterską. Pope tworzy organicznie spójny, acz szalony świat, potrafiący zdumieć nawet wyrobionego czytelnika, który przerobił już setki opowieści nie z tej ziemi. Zdaje się, że filarem komiksu Pope’a jest niezawoalowana satyra na główny nurt, ale byłoby to zbytnie uproszczenie, bo mimo oczywistych nawiązań do serii Marvela czy DC, przedstawionych obowiązkowo w krzywym zwierciadle, „Battling Boy” żyje własnym życiem. Nakreślono tutaj bowiem nie byle jaką fabułę o młodym bogu, który na opanowanej przez potwory planecie ma przejść rytuał inicjacyjny prowadzący ku dorosłości. Zderzony zostanie jednak z ponurą rzeczywistością politycznych intryg i zwyczajną ludzką podłością; będzie musiał zrozumieć, że to nie kilkunastometrowe, pożerające auta i budynki maszkary są najgroźniejszymi przeciwnikami.
Battling Boy | scenariusz i ilustracje: Paul Pope | przeł. Marceli Szpak | Kultura Gniewu 2015
Dalszy ciąg tragicznego żywota esencjonalnej femme fatale, pięknej Josephine, która obdarowana (przeklęta?) nieśmiertelną młodością skinieniem głowy potrafi zdobyć względy każdego faceta, choćby ten i przed momentem ślubował miłość innej. Pod rękę chodzi z nią jedynie śmierć i pożoga. Jo nie potrafi wyzwolić się z zaklętego kręgu nieszczęścia, choć sama marzy jedynie o normalnym życiu; nie wyraża zgody na to, co jej się przytrafia, jakby siłowała się ze scenarzystą, który ze wszystkich sił pragnie zamknąć ją w ramce archetypicznej kobiety fatalnej. Ed Brubaker i Sean Phillips ponownie rozpisują historię na dwóch płaszczyznach – dzisiaj czegokolwiek o tej, która niegdyś go zauroczyła, próbuje dowiedzieć się znany z pierwszego tomu Nicolas Lash; z kolei w latach 70. ubiegłego stulecia, gdy dogasa już rewolucja seksualna, ale nie zagoiły się jeszcze rany zadane przez Charlesa Mansona, na trop ukrywającej się od lat Jo wpada sekta czcząca starożytne bóstwa. I choć nadal „Fatale” to zabawa konwencją czarnej fikcji, nikomu nie jest tu do śmiechu.
Fatale, tom 2 | scenariusz: Ed Brubaker, ilustracje: Sean Phillips | przeł. Robert Lipski | Mucha Comics 2015
„Olbrzymi, zły kosmiczny embrion właśnie strzelił mazią z oczu!”. Żadne, ale to żadne słowa nie podsumują „Sagi” lepiej niż ten zamanifestowany przez jedną z bohaterek zachwyt przemieszany z trwogą i niespożytą ciekawością. I pomyśleć, że Brian K.Vaughan wymyślił ten niesamowity świat, przysypiając na wyjątkowo nudnej lekcji matematyki. Zafascynowany „Gwiezdnymi wojnami” i innymi popularnymi przed dekadami filmami science fiction już jako pełnoprawny scenarzysta komiksowy zapragnął dać czytelnikom to, czego sam doświadczył, czytając kiedyś „Silver Surfera”. Drugi tom przynosi kontynuację rozpoczętej parę miesięcy temu historii dwójki zakochanych w sobie przedstawicieli zwaśnionych kosmicznych ras toczących od lat nieustającą wojnę, którzy uciekając przez galaktykę, zrobią wszystko, aby ochronić nowo narodzone dziecko, będące zresztą narratorem komiksu. Vaughan i Staples nieźle sobie pofolgowali, portretując kosmos z ekstrawaganckim rozmachem artystów zajadających halucynogenne grzyby.
Saga, tom 2 | scenariusz: Brian K. Vaughan, ilustracje: Fiona Staples | przeł. Jacek Drewnowski | Mucha Comics 2015
Komiks oparty na pomyśle Artura Kurasińskiego, a napisany i narysowany przez Michała Śledzińskiego, to niby żadna nowość, bo można go było przeczytać w wersji cyfrowej jakiś czas temu, w dodatku za darmo, ale dzięki czytelnikom udało się zebrać pieniądze na wydanie papierowe i, co za tym idzie, kolejne trzy tomy serii. Postapokaliptyczna intryga zostaje w „Jesieni” ledwie zawiązana, kilkudziesięciostronicowy album to nic innego jak ekspozycja, lecz obiecująca. Udanie łączy charakterystyczny, absurdalny humor Śledzia z powagą tematu. Los dwóch braci, Elvisa i Reubena, którzy za dzieciaka z okna mieszkania patrzyli na tragedię z 11 września, służącą, jak się okazuje, jedynie za wstęp do globalnej akcji terrorystycznej, nie należy do godnych pozazdroszczenia: mieszkają pośrodku jałowej pustyni, a sposobem na nudę są wypady za barykadę osady, gdzie żerują mutanci kanibale. Zapewne niemałą rolę odegrają też tajemniczy prorok i jego nomadzi. I tyle na razie wiemy. Krótka „Jesień” to zaledwie przystawka zaostrzająca apetyt; wysoka nota trochę na kredyt.
Strange Years: Jesień, część 1 | scenariusz: Artur Kurasiński, ilustracje: Michał Śledziński | Kultura Gniewu 2015