W drugim półfinale wysłuchaliśmy siedemnastu utworów. Polka śpiewała jako ostatnia. Monika Kuszyńska rywalizowała między innymi z reprezentantem Szwecji Mansem Zelmerlöwem, któremu bukmacherzy dają największe szanse na zwycięstwo w całym konkursie. Szwed również awansował do sobotniego finału.
W każdym kraju uczestniczącym w konkursie odbywa się głosowanie na piosenki, przy czym nie można głosować na swojego reprezentanta. Na końcowy rezultat w danym państwie składa się wynik osiągnięty w głosowaniu telewidzów oraz ocena wystawiona przez jury, składające się z krajowych ekspertów. Następnie wyniki z poszczególnych krajów są sumowane.
Z dzisiejszego półfinału do finału awansowali wykonawcy z 10 państw. Dołączyli do drugiej dziesiątki, która wywalczyła awans we wtorek. Zagwarantowany start w sobotnim finale ma też reprezentacja Austrii, która zwyciężyła w Eurowizji w ubiegłym roku. Dodatkowo w finałowej rozgrywce zobaczymy muzyków z tak zwanej wielkiej piątki. To kraje, które mają automatycznie zapewniony start w finale. Chodzi o Niemcy, Wielką Brytanię, Francję, Włochy i Hiszpanię.
Z okazji rocznicy, do konkursu zaproszono też reprezentację Australii. To pierwszy występ tego kraju w konkursie, który od lat w tamtejszej telewizji cieszy się bardzo dużą popularnością.
W finale Eurowizji usłyszymy więc w sumie 27 piosenek.