Wybitny amerykański gitarzysta B.B. King nie żyje. "Król bluesa" zmarł w Las Vegas, miał 89 lat.

B.B. King urodził się w 1925 roku. Aktywnym muzykiem był od 1947 roku. W ciągu 70 lat kariery muzycznej zagrał blisko 15 tysięcy koncertów i nagrał około stu albumów. Zdobył 15 nagród Grammy, w tym sześć za najlepszy album bluesowy. W 1987 roku otrzymał tę nagrodę za osiągnięcia życia.

Jest uznawany za jednego z najważniejszych gitarzystów wszech czasów, a także jednego z trzech najwybitniejszych bluesmanów - obok Alberta Kinga i Freddiego Kinga. Był też wokalistą i autorem tekstów. Jego twórczością inspirowało się wielu wykonawców muzyki bluesowej, i nie tylko.

Jesienią w Chicago zagrał ostatni koncert - przerwany z powodu zasłabnięcia. Dalszą trasę koncertową odwołał. Wczesną wiosną dwukrotnie trafił do szpitala, w związku z podwyższonym ciśnieniem i cukrzycą. Od początku maja przebywał w domu, w Las Vegas.