/>
/>
/>
ART-BOOK Trudno wyobrazić sobie ilustracje do opowiadań Brunona Schulza inne niż te, które własną ręką stworzył ich autor. Ale Jakub Woynarowski, artysta nagrodzony w ubiegłym roku Paszportem „Polityki” w kategorii sztuk wizualnych, nie ilustruje dzieł wielkiego drohobyczanina. Tworzy własną powieść graficzną, której Schulz służy za przewodnika. Według własnego klucza dobiera fragmenty prozy autora „Sklepów cynamonowych”, tak by stanowiły komentarz do obrazu. Obraz staje się niejednoznaczny, tak jak i słowa z prozy Schulza, wydestylowane z kontekstu. U Woynarowskiego nie znajdziemy ani drohobyckiego rynku, ani sklepu bławatnego starego Jakuba, ani służącej Adeli, czyniącej bezwzględny porządek z ojcowską hodowlą ptaków, ani posępnego królestwa wariatki Tłui. Tu wszystko sprowadzono do prostych form, oszczędnych barw, w których dominuje czerń, industrialnych krajobrazów. Rzecz dzieje się na ponurym, bezbarwnym blokowisku, które tłumnie nawiedzają owady (czy jest wśród nich przeobrażony w „Karakonach” ojciec?). Woynarowski próbuje odtworzyć percepcję owada, skłonić nas, byśmy dostrzegali abstrakcyjny detal. Świetnie artysta eksploruje obsesyjne u Schulza motywy choroby, degradacji, zarastania lub zaniku, cierpienia materii uwięzionej w formach.
Martwy sezon. Na motywach twórczości Brunona Schulza | Jakub Woynarowski | korporacja ha!art 2015
PROZA Koniec XIX wieku, skuta mrozem północ Stanów Zjednoczonych, dwoje wędrowców – dwunastoletni Caleb i jego matka Elspeth – podążających tropem trójki zabójców, którzy wyrżnęli całą ich rodzinę. Polski wydawca reklamuje powieść Jamesa Scotta jako thriller, ale w najlepszym wypadku to tylko pół prawdy. Brutalna zbrodnia jest tu punktem wyjścia, pościg za mordercami dla dwójki bohaterów szybko zmieni się w poszukiwanie prawdy o ich przeszłości. „Bez litości” jest więc tyle thrillerem, ile filozoficznym antywesternem, dramatem psychologicznym, a nawet posępną bildungsroman. Ten gatunkowy konglomerat udało się autorowi utrzymać w ryzach. Bez zbędnych ozdobników i niepotrzebnych słów stworzył mroczny, surowy poemat.
Pojawiające się w recenzjach porównania z „Krwawym południkiem” Cormaca McCarthy’ego i „Prawdziwym męstwem” Charlesa Portisa wcale nie są bezpodstawne. Z wielkimi mistrzami amerykańskiej prozy wiele Scotta łączy: sugestywny opis XIX-wiecznej rzeczywistości, skłonność do tworzenia odpychających i fascynujących jednocześnie postaci, oszczędny styl. Ale autor „Bez litości” nie jest epigonem, podąża własną ścieżką, dzieła poprzedników traktując jako punkt odniesienia. Znakomity debiut, ale dopiero kolejna książka będzie dla Scotta prawdziwym wyzwaniem, bo postawił sobie samemu poprzeczkę naprawdę wysoko.
Bez litości | James Scott | przeł. Jerzy Malinowski | W.A.B. 2015
ESEJ „Przestańmy być tak cholernie doskonałe” – apeluje do kobiet Debora L. Spar w swojej książce „Supermenki. O seksie, władzy i pogoni za perfekcją”. Autorka w zgrabny sposób opisuje, jak kobiety wpadły w pułapkę źle pojętego feminizmu. Do tej pory przez stulecia miały być dobrymi żonami i matkami. Teraz, kiedy wywalczyły sobie nowe prawa, to zamiast je to wyzwolić, przysporzyło im masę nowych obowiązków. Obecnie muszą być nie tylko „strażniczkami ogniska domowego”, ale świetnymi pracownicami, kochankami etc. Spar, która sama o sobie mówi, że jest feministką, nie boi się stawiać kontrowersyjnych tez. Nie trzeba się zgadzać z wszystkimi, ale przyjemne jest to, że książka cały czas prowokuje do dialogu i zadawania sobie pytań przez czytelnika: „ Co ja na ten temat sądzę?”. To jednocześnie książka bardzo osobista. Autorka, pisząc o zmianach, za każdym razem przeplata to z własnymi przeżyciami. Opisuje swoje zmagania nie tylko zawodowe, ale graniczącą z cudem logistykę przy rozwożeniu na zajęcia pozalekcyjne trójki dzieci, robieniu kolacji i przygotowaniu wykładu na następny dzień. Kiedy zaś pisze o pogoni za pięknem, przyznaje, że zmniejszyła sobie piersi i tego nie żałuje. Z kolei pisząc o dzieciach, opisuje swoje traumatyczne przeżycie z poronieniem. To opowieść, która pokazuje, że doświadczenia kobiet mogą być globalne. To samo mogą czuć zarówno amerykańskie, jak i polskie matki, żony i pracownice.
Supermenki. O seksie, władzy i pogoni za perfekcją | Debora L. Spar | przeł. Kamila Sławińska | Poradnia K 2015
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama