Za granicą komisje oceniające filmy przed dofinansowaniem działają według ścisłych kryteriów.

Systemy zachęt finansowych, czyli wspierania przez budżet państwa produkcji filmowych realizowanych w danym kraju (cash rebate, tax relief) funkcjonują w większości państw Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii. Ich wspólną cechą jest duży automatyzm i przewidywalność całego procesu. Także tam, gdzie w grę wchodzi ocena ekspercka.
W wielu krajach aplikowanie o środki odbywa się na podobnych zasadach jak obecnie w Polsce. To znaczy należy złożyć wniosek do odpowiedniej instytucji – lokalnego odpowiednika Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej – której pracownicy sprawdzają, czy film spełnia wymogi potrzebne do uzyskania zwrotu części kosztów produkcji. Chodzi tu m.in. o zebranie odpowiedniej liczby punktów w teście kulturowym za promowanie danego kraju, jego kultury i historii. W procedurze nie ma miejsca na subiektywne oceny.
Tak jest np. w Wielkiej Brytanii, gdzie można odzyskać do 25 proc. kosztów kwalifikowalnych (spełniających ustawowe kryteria). Aplikacje rozpatruje Brytyjski Instytut Filmowy (BFI), biorąc pod uwagę m.in. test kulturowy. Nikt nie ocenia, czy film mu się podoba czy nie. Jak podaje brytyjski fiskus, w poprzednim sezonie (od wakacji 2019 r. do wakacji 2020 r.) w ramach zachęt (FTR – film tax relief) wypłacono tam 522 mln funtów, dofinansowując 740 filmów.
Nad Sekwaną systemem na poziomie krajowym zajmuje się Francuska Rada Filmowa (CNC). Zachęty dla międzynarodowych produkcji (TRIP) sięgają tam 30 proc. kosztów kwalifikowalnych, a pod pewnymi warunkami nawet 40 proc. Zgłaszane projekty muszą zawierać elementy związane z francuską lub europejską kulturą, dziedzictwem i terytorium. Zgłoszenia ocenia państwowa agencja filmowa, ale tylko pod kątem spełniania ustawowych kryteriów (to samo robi obecnie PISF). Jak podaje CNC, w 2019 r. dofinansowano 55 międzynarodowych produkcji na łączną kwotę ponad 300 mln euro.
Jako przykłady krajów, w których obowiązuje ocena aplikacji przez komisje eksperckie, polski resort kultury podaje Chorwację i Czechy. Tam odbywa się to jednak według ścisłych reguł, bez „konkursu piękności”.
W Chorwacji – gdzie można odzyskać do 25 proc. kosztów i kolejne 5 proc. za kręcenie w określonych regionach kraju – zachętami zajmuje się departament Chorwackiego Centrum Audiowizualnego (HAVC). Elementem procedury jest ocena aplikacji przez pięcioosobowy komitet powołany przez ministra kultury, który tworzą: przedstawiciel tego resortu, dwóch przedstawicieli Chorwackiego Stowarzyszenia Producentów, oraz przedstawiciele resortu finansów i HAVC. Dotyczy to jednak tylko elementów formalnych wniosku, m.in. w ramach kryteriów testu kulturowego.
Podobnie jest w Czechach, gdzie aplikacje kontroluje komisja tamtejszego Funduszu Filmowego.