Dobrze wygląda, potrafi śpiewać przejmująco jak Sinead O’Connor albo seksownie jak Lana Del Rey.

POP | Dobrze wygląda, potrafi śpiewać przejmująco jak Sinead O’Connor albo seksownie jak Lana Del Rey. Do tego towarzyszą jej łatwo wpadające w ucho, ambitne popowe podkłady. Pochodzącej z Londynu Kyli La Grange brakuje jednak jeszcze stylu i jakości, dzięki którym mogłaby doskoczyć do gwiazd współczesnego popu. Choć trzeba przyznać, że jej nowy krążek „Cut Your Teeth” to i tak płyta wciągająca na dłużej niż jedną emisję. Jej przepełnione elektroniką kompozycje momentami są przewidywalne, ale potrafią zauroczyć. Tytułowy balladowy singiel „Cut Your Teeth” to chyba najmocniejszy fragment płyty. Na uwagę zasługuje też na pewno drugi singiel „The Knife”, który zgodnie z tytułem przypomina dokonania szwedzkiego duetu o tej samej nazwie. Szkoda, że czasami Kyla zbyt mocno ociera się o płaczliwy ton. Mimo to warto dać jej szansę.

Trwa ładowanie wpisu

Kyla La Grange | Cut Your Teeth | Sony Music | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 3 / 6