„Battle Born” The Killers z grubsza przypomina ich wcześniejsze dokonania. Miks klimatu w stylu New Order i U2 z rockowym pazurem a la Bruce Springsteen.

Egzaltowana maniera wokalu Brandona Flowersa i epickie brzmienie – tym karmią na swojej czwartej płycie muzycy pochodzący ze stolicy kiczu, Las Vegas. „Battle Born” The Killers z grubsza przypomina ich wcześniejsze dokonania. Miks klimatu w stylu New Order i U2 z rockowym pazurem a la Bruce Springsteen. Nie dość, że The Killers niczym nie zaskakują, to jeszcze po przesłuchaniu „Battle Born” trudno wskazać chociażby jedną zapamiętaną piosenkę. Całość zlewa się bowiem w lekko płaczliwy rockowy miszmasz bez wyraźnych wzlotów. Jak na The Killers to płyta ledwo przyzwoita. Nawet taki producent, jak Daniel Lanois nie wskazał chłopakom z „miasta grzechu” dobrej drogi.

Film

THE KILLERS | Battle Born | Universal Music Polska