W Stanach ta płyta ukazała się pod koniec zeszłego roku i zebrała całkiem dobre recenzje. Teraz wreszcie weszła na europejski rynek. „Wildewoman” to długogrający debiut brooklyńskiego zespołu Lucius.

Rządzą w nim wokalistki Jess Wolfe i Holly Leassing. W wywiadzie dla „New York Timesa” panie przyznają, że znają się z college’u. Wtedy, podczas długich wieczorów, zachwycając się m.in. muzyką Davida Bowiego, stwierdziły, że chcą założyć własny zespół. Tak się stało i bardzo dobrze, bo „Wildewoman” to bardzo przyzwoity album. Harmonijnie brzmiące wokale, delikatne melodie to siła Lucius. Niektóre ich numery mogą przypominać dokonania innej żeńskiej grupy Haim albo męskiego Mumford & Sons. Również otoczone są retro klimatem. Spokojnie mogłyby znaleźć się na półkach artystów z lat 60. Ten vintage pop chwyta, choć trudno tu mówić o nowatorskim podejściu do muzyki.

Lucius | Wildewoman | Mystic | Recenzja: Wojciech Przylipiak | Ocena: 4 / 6