Druga część „Kick-Ass” może rozczarować, ale sytuację – jak zwykle w komiksie Millara – ratuje Hit-Girl.

Niby nie zmieniło się nic, a zmieniło się sporo. Dave „Kick-Ass” Lizewski nadal biega po mieście jako samozwańczy heros, równie często obijając oprychów, jak i będąc przez nich obijanym. Tymczasem Mindy McCready, czyli Hit-Girl, szlachtuje kolejnych mafiozów. Dziewczyna ma jednak nowy dom i nowe problemy. Jej ojczym, twardy i uczciwy gliniarz, doskonale wie, co pasierbica robi po nocach, i próbuje uniemożliwić bohaterskie eskapady, a szkolne księżniczki, mówiąc krótko, nie pałają do niej sympatią. Dave zaś pod okiem Mindy uczy się superbohaterskiego fachu, choć lekcje kończą się często podbitymi oczami i połamanymi gnatami. A tymczasem nie-taki- znowu-super łotr Red Mist – już jako... Mother Fucker – planuje zemstę, pobierając nauki sztuk walki u tybetańskich mnichów, którym obce są jednak śluby ubóstwa.

Tak w sporym skrócie wygląda wyjściowa sytuacja drugiego tomu przebojowego komiksu Marka Millara i Johna Romity Jr. Polskie wydanie jest tym atrakcyjniejsze, że upchnięto w nim nie tylko kontynuację „Kick- -Assa”, lecz pięcioodcinkową miniserię o „Hit-Girl” (chronologicznie wcześniejszą, choć wydaną w 2012 roku), co daje łącznie niemal trzysta stron komiksu. Popularność filmu nakręconego na podstawie pierwszego tomu popchnęła Millara do zespolenia obu światów i podjęcia niekoniecznie trafionych decyzji scenariuszowych, jak choćby wplecenie do komiksu rzeczonego ojczyma Mindy, Marcusa Williamsa, czy zmarginalizowanie postaci Katie, niedoszłej dziewczyny Dave’a. Millar stosuje też chwyty czysto oportunistyczne: przerysowana, karykaturalna przemoc służy wyłącznie zmaksymalizowaniu efektu w hollywoodzkim stylu. Lecz owe błędy zostają naprawione dzięki „Hit-Girl”.

Miniseria znakomicie uzupełnia fabułę tytułu głównego i przydaje mu atrakcyjności. Na szczególną uwagę zasługuje wątek obyczajowy, bowiem społecznie nieprzystosowana Mindy, jak sama rozumuje, musi chronić swoją sekretną tożsamość poprzez aktywne uczestnictwo w szkolnym życiu, którego prawidła przybliża jej Dave. To jednak nadal drugi plan, na czele nadal są oczywiście bezpretensjonalna akcja oraz podany z życzliwą ironią komentarz popkulturowy. Millar, zdając sobie doskonale sprawę, że jako autor istnieje w konkretnej przestrzeni komiksowej, uprawia śmiałą autoparodię, manifestując tym samym bezbłędną znajomość medium. Prześmiewcza, ale i niepozbawiona życzliwości seria Millara nie tyle próbuje zdiagnozować sytuację panującą obecnie w amerykańskim komiksie głównego nurtu, ile zderza sentymentalną, naiwną wizję z brutalną rzeczywistością, oprawioną, rzecz jasna, w charakterystyczną ramkę.

Kick-Ass 2 | scenariusz: Mark Millar, ilustracje: John Romita Jr. | Mucha Comics 2013 | Recenzja: Bartosz Czerkawski | Ocena: 4 / 6