Skup się na obrazie, nie na technice. Chcesz być artystą, nie noś piżam – oto rady, które daje wybitny fotograf Tadeusz Rolke nastolatkowi, który chce robić dobre zdjęcia.

Obaj wyjeżdżają na kilkutygodniową wycieczkę po polskich wsiach i miasteczkach (m.in. Zbąszyń, Kościan) i robią portrety tamtejszym mieszkańcom. Zdjęcia wywołują w swoim środku transportu – przebudowanym na ciemnię camperze z napisem „Wyprawa fotograficzna”. Z jednej strony legenda polskiej fotografii, ponad 80-letni Tadeusz Rolke. Z drugiej kilkunastoletni chłopak zaczynający fotografować Michał Gonicki. Rolke staje się jego mistrzem, przewodnikiem. Szybko ich podróż przestaje być tylko nauką fotografii. Rolke staje się dla Gonickiego ojcem, przyjacielem. Łączą ich fotografia i nieśmiałość. Michał przyznaje, że nie ma dziewczyny, niespecjalnie lubi rozmawiać, ciężko mu zawrzeć znajomość. Jest jakby alter ego Rolkego z czasów jego dorastania. Z wypiekami na twarzy słucha i dopytuje mistrza o dziewczyny w jego życiu. Mimo że ten był nieśmiały i jak mówi, „rozmawiał z dziewczynami za poważnie”, to w jego życiu ich nie brakowało. Niespecjalnie umiał się z nimi jednak obchodzić, czego szczerze żałuje. Zresztą Rolke cały czas się zakochuje. Także podczas wyprawy.

W jednym z miasteczek w oko wpada mu młoda sprzedawczyni lodów. Kilkukrotnie prosi ją o pozowanie. Jest podekscytowany, jakby chodziło o seks. Ta w końcu zgadza się i Rolke się spełnia, robi jej fantastyczne zdjęcia. Przy okazji wspólnej podróży Rolke zdradza też Gonickiemu minisekrety bycia gwiazdą, artystą. Jak na przykład ten, że nie powinno się nosić piżam, przydałby się raczej szlafrok. A jak go uczy fotografii? Sam zawsze starał się działać bardziej artystycznie niż reportażowo. Zresztą z tego powodu wyjechał z PRL-u na dwie dekady. Potrzebował artystycznej wolności. Tutaj musiał fotografować chociażby Gomułkę czy Chruszczowa. Robił to groteskowo, dlatego też wiele jego zdjęć nie przechodziło przez cenzurę. Teraz, wraz z Michałem, fotografuje to, w czym również był znakomity – zwykłych ludzi poza wielkomiejskim życiem. Pokazuje Gonickiemu, że nie technika jest najważniejsza, ale obraz. Uczy znajdowania w fotografiach opowieści.

Efekt, który można zobaczyć momentami w filmie, pokazuje, że znalazł wyjątkowo pojętnego ucznia. Rolke ma świadomość, że odchodzi (zaprasza nawet Michała na swój pogrzeb), dlatego chętnie dzieli się wiedzą, i to nie tylko fotograficzną. A ma o czym opowiadać. Z jednej strony to przecież autor zdjęć, które drukowały polskie najważniejsze magazyny „Świat”, „Ty i Ja” czy „Przekrój”, ale też „Stern”, „Der Spiegel” i „Art”. Z drugiej świadek II wojny światowej, więzień stalinizmu, wreszcie członek artystycznej bohemy. W „Dzienniku z podróży” warto też zwrócić uwagę na zdjęcia filmowe autorstwa reżysera Piotra Stasika oraz Tomasza Wolskiego. Widać, że również bardzo starali się dopracować kadry tej podróży.

Dziennik z podróży | TVP 2 | godz. 22.50