Jeżeli jesteś w kraju, w którym niespecjalnie przestrzega się higieny, pij piwo. Jest zdrowsze od wody – to jedna z tez w dokumencie „Film o piwie”.

Co łączy papieża Klemensa VIII, Bolesława Chrobrego, Václava Havla, Bohumila Hrabala, Mikołaja Reja, Alice’a Coopera – wszyscy byli wielkimi fanami piwa. Łyka wziął nawet James Bond (Daniel Craig), zastępując nim na chwilę w „Skyfall” tradycyjne martini. O złotym trunku opowiada niemiecki dokument „Film o piwie”, który mogli zobaczyć bywalcy festiwalu kuchnia+ food film fest. Obraz nie tylko odpowiada na pytania typu: jak piwo działa na nerki, czy się od niego tyje, w jakiej temperaturze smakuje najlepiej, co ma wspólnego chmiel z haszyszem i czy lepsze jest z puszki, czy butelki? Przedstawia też historię trunku. Wytwarzano je już 4000 lat p.n.e. w Mezopotamii.

Wzmianki o nim nie zabrakło w kodeksie Hammurabiego (regulował m.in. dzienne racje piwa – od 2 do 5 litrów zależnie od pozycji społecznej), piwo pito w starożytnym Egipcie, cesarstwie rzymskim i Grecji. Zresztą w Egipcie odkryto najstarszy browar świata, z 3700 r. p.n.e. Napój chętnie pito w średniowieczu, bo temperatura przy jego tworzeniu zabijała wiele zarazków, przez co było zdrowsze niż woda. Od połowy XIV wieku zaczęto dodawać chmiel. Duży postęp w produkcji nastąpił w XVIII wieku. René- Antoine Ferchault de Réaumur odkrył wtedy termometr alkoholowy, badania nad fermentacją prowadził Antoine Lavoisier. Prowadził je też niemal sto lat później Ludwik Pasteur, co doprowadziło do odkrycia drożdży. W rozwoju browarnictwa pomagały też industrializacja, rozwój transportu, ale jak przekonują twórcy „Filmu o piwie”, kluczowe były dla piwa zawsze wybitne osobistości, browarnicy, pasjonaci.

Na przykład bawarski mistrz piwowarski Josef Groll, który w połowie XIX wieku uwarzył pierwszy, obecnie najbardziej znany gatunek, pilzner. Albo Emil Christian Hansen – syn założyciela browaru Carlsberg w Kopenhadze, który opracował w 1885 r. nowatorski proces fermentacji piw. W „Filmie o piwie” nie mogło też zabraknąć zdjęć z największego święta piwa – monachijskiego Oktoberfest. Przeciętna liczba odwiedzających tę imprezę w ostatnich latach to sześć milionów fanów piwa. Prawdopodobnie po obejrzeniu „Filmu o piwie” ta liczba się zwiększy.