Pokochaliście polityków z „House of Cards” i „Bossa”? Poznajcie Francisa Urquharta, najwredniejszego premiera Anglii.

Dystyngowany dżentelmen, namiętny polityk, wielbiciel renesansowej włoskiej poezji i elżbietańskiego dramatu, obficie cytujący Szekspira. A przy tym morderca, kłamca i intrygant, premier rządu Jej Królewskiej Mości, który za wszelką cenę chce utrzymać władzę. Oto Francis Urquhart, bohater brytyjskiego serialu „Dom z kart”. Brzmi całkiem znajomo? Owszem, grany przez Kevina Spaceya Frank Underwood z serialu „House of Cards” (więcej na str. 17) to wszak bohater amerykańskiej wariacji na temat brytyjskiego miniserialu. Początkowo nawet miał nazywać się tak samo, ale producenci słusznie stwierdzili, że Underwood brzmi jednak znacznie bardziej amerykańsko niż Urquhart (a poza tym kto wie, jak to wymówić?).

Żądny władzy Urquhart najpierw pojawił się w powieści „House of Cards” (1989) konserwatywnego polityka Michaela Dobbsa. Jego pisarski debiut cieszył się tak dużą popularnością, że już rok po premierze książki BBC wyemitowała pierwszą część miniserialu opartego na książce. Francis Urquhart zyskał szlachetną i przebiegłą jednocześnie twarz wybitnego aktora Iana Richardsona. „Przy nim Richard Nixon wygląda jak szczery mięczak”, pisał krytyk „Los Angeles Times”. Inny recenzent dopatrywał się w bohaterze połączenia Makbeta i Machiavellego.

Cyniczny polityk spodobał się czytelnikom i widzom, wrócił więc w kolejnych powieściach i dwóch sezonach serialu. Drugi, „Rozgrywając królem”, miał premierę w 1993 roku, trzeci – „Ostatnie cięcie” – dwa lata później. Twórcy serialu postanowili bowiem prześledzić losy politycznej kariery Urquharta do samego końca. W „Rozgrywając królem” ambitny premier musi sobie poradzić z nowo koronowanym władcą (Michael Kitchen), któremu nie podobają się konserwatywne rządy. Ale Urquhart, który dla kariery nie cofnie się nawet przed zabójstwem, nie z takimi jak król graczami już sobie radził.

Twórcy amerykańskiego „House of Cards” – choć opierają się na własnych scenariuszach – dużo z oryginału zaczerpnęli. Ot, choćby sceny, w których Kevin Spacey przełamuje czwartą ścianę, zwracając się bezpośrednio do widzów. Zachwycając się wyprodukowanym przez Davida Finchera serialem, warto więc pamiętać, że za sznurki wciąż pociąga intrygant Francis Ewan Urquhart.