Pierwszy rzut oka na okładkę „Twardzieli” może dać nadzieję na dobre kino. To niespełniona obietnica, choć w filmie Fishera Stevensa (laureata Oscara za dokumentalną „Zatokę delfinów”) nie brakuje zapadających w pamięć scen. Gorzej, że pamiętamy przede wszystkim te, których w filmie z klasowymi aktorami być nie powinno.

Trzej kumple po gangsterskim fachu spotykają się po blisko 30 latach rozłąki. Val (Al Pacino) siedział za napady z bronią w ręku. Jego najlepszy przyjaciel Doc (Christopher Walken) odbiera go z więzienia, ale ma też wykonać na Valu wyrok śmierci wydany przez lokalnego bossa. Obaj zdają sobie sprawę z tego, co nieuchronne, ale postanawiają spędzić ostatnią noc jak za dawnych czasów. Odwiedzają więc burdel, potem okradają aptekę (Val potrzebuje viagry), wracają do burdelu, kradną samochód, rozliczają się z dwójką psychopatycznych bandytów, wreszcie wykradają z hospicjum swojego umierającego kumpla Hirscheya (Alan Arkin). A że to gangsterzy mocno zaawansowani wiekiem, to wszystko toczy się w raczej ślimaczym tempie – klimat „Twardzieli” budowany jest nie na akcji, lecz na dialogach. Niespecjalnie błyskotliwych, ale chwilami autentycznie zabawnych i celnych.

Alan Arkin, choć pojawia się na ekranie na nieco ponad dwadzieścia minut, gra popisowo, Christopher Walken także potwierdza swoją klasę (choć nie jest to rola na miarę gangstera Kieslowskiego z „Siedmiu psychopatów”). Niestety, żal patrzeć na to, co dzieje się z karierą Ala Pacino. Jeden z najwybitniejszych aktorów w historii Hollywood role na miarę swojego talentu dostaje już wyłącznie w telewizji („Jack, jakiego nie znacie”, „Phil Spector”). W kolejnych kinowych produkcjach gra jednak tak, jakby wciąż był na planie filmu z Adamem Sandlerem. Celnie podsumował to krytyk „Slant Magazine”, pisząc, że żal patrzeć na człowieka, który kiedyś grał Michaela Corleone, a teraz na ekranie leży w szpitalnym łóżku z permanentną erekcją (wspomnianej wyżej viagry zażył zdecydowanie za dużo). „Teraz już takich nie robią”, głosi hasło reklamowe „Twardzieli”, ale w równym stopniu, co aktorów, dotyczy ono filmów, w których kiedyś występowali

Twardziele DVD | reżyseria: Fisher Stevens | dystrybucja: Monolith | Recenzja: Jakub Demiańczuk | Ocena: 3 / 6