O wyjściu Grenlandii – podobnie jak Wielkiej Brytanii – zdecydowali mieszkańcy w referendum.
Opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię to pierwszy przypadek od 1952 r., gdy zawiązano Europejską Wspólnotę Węgla i Stali, kiedy liczba członków organizacji maleje, a nie rośnie. Ale terytorium Wspólnoty w nocy z piątku na sobotę zmniejszy się nie po raz pierwszy. Wcześniej z mapy Unii lub jej poprzedników zniknęły Algieria, Grenlandia i Saint-Barthélemy oraz – przejściowo – Saint-Martin.
We francuskim systemie kolonialnym Algieria miała specjalny status, będąc formalnie częścią Republiki Francuskiej. Jej specjalną pozycję w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej regulował art. 227 Traktatu rzymskiego. Paryż dążył do zintegrowania algierskich departamentów zamorskich, aby docelowo od strony prawnej nie było żadnej różnicy między Algierem i Oranem a Marsylią czy Bordeaux. Sprawę skomplikował wybuch wojny o niepodległość, zakończonej uznaniem przez Paryż w 1962 r. niezależności Algierii. Nowy kraj nie mógł pozostać częścią EWG, choć niektóre przepisy przejściowe obowiązywały jeszcze do 1968 r.
Ciekawszy jest przypadek Grenlandii. Do 1979 r. największa wyspa świata była integralną częścią Danii. Gdy w 1972 r. jej obywatele głosowali w referendum akcesyjnym, 70 proc. Grenlandczyków było przeciwnych przystąpieniu do Wspólnoty, ale zostali przegłosowani. Jednocześnie na wyspie coraz silniejszy był ruch domagający się autonomii. Wyspa wywalczyła sobie samorząd w 1979 r. W tym samym roku wybory parlamentarne wygrała tam eurosceptyczna lewica z partii Naprzód, a jej lider Jonathan Motzfeldt został pierwszym premierem Grenlandii.
Grenlandczycy, żyjący głównie z połowów, niechętnie widzieli jednak obecność unijnych rybaków na łowiskach. Rządowi w Nuuk w 1982 r. udało się doprowadzić do referendum w sprawie opuszczenia Wspólnoty Europejskiej. O sukcesie eurosceptyków zdecydowała nieznaczna większość 53 proc. głosów (dla porównania w referendum brexitowym opcję „leave” poparło 52 proc. Brytyjczyków). Po dwóch latach podpisano traktat regulujący zasady rozwodu, który wszedł w życie 1 lutego 1985 r.
Wspólna polityka rybołówstwa do tej pory jest jedną z najważniejszych przyczyn, dla których poza UE pozostaje nie tylko Grenlandia, lecz także Islandia czy Norwegia. Obecnie unijni rybacy również mogą łowić na wodach Grenlandii, ale w zamian władze w Nuuk otrzymują stosowną opłatę. Niekiedy na wyspie pojawiają się głosy o możliwym powrocie do UE, choć na razie nie zdobyły one popularności wśród większości mieszkańców. Za partię prounijną uchodzi przede wszystkim Solidarność, która w wyborach w 2018 r. zdobyła 6 proc. głosów.
Większość terytoriów zamorskich państw europejskich formalnie nie należy do Unii. Wyjątkiem jest brytyjski Gibraltar (ale tylko do nocy z piątku na sobotę) oraz sześć z 11 zamieszkanych posiadłości Francji (Gujana Francuska, Gwadelupa, Majotta, Martynika, Reunion i Saint-Martin). Na karaibskiej Gwadelupie w 2003 r. przeprowadzono referendum w sprawie większej autonomii. 73 proc. mieszkańców wyspy odrzuciło taką opcję, ale „za” zagłosowali mieszkańcy podległych jej wówczas wysepek Saint-Barthélemy i Saint-Martin.
22 lutego 2007 r. obie wyspy zostały wydzielone z Gwadelupy i tym samym przestały być częścią UE aż do momentu, gdy 1 grudnia 2009 r. wszedł w życie Traktat lizboński, który wymieniał je wprost jako terytoria unijne. Saint-Martin rzeczywiście nie chciało wychodzić z Unii, za to parlamentarzyści Saint-Barthélemy, wyspy znanej głównie jako kurort dla miliarderów, zwrócili się do Paryża z prośbą o wycofanie z UE ze względu na „znaczną odległość od metropolii, niewielką gospodarkę opartą o turystykę i trudności w dotrzymywaniu unijnych standardów”.
Francja przychyliła się do prośby i skierowała ją do Rady Europejskiej. Status Saint-Barthélemy, na której mieszka 10 tys. osób, został ostatecznie zmieniony 1 stycznia 2012 r. Wyspa po raz drugi opuściła Unię Europejską i dołączyła do innych niebędących częścią UE posiadłości Francji. Ich status różni się także między sobą. Pomijając różny zakres ich samorządności, mieszkańcy mają obywatelstwo unijne, ale nie wszystkie one należą do strefy euro (trzy posiadłości na Oceanie Spokojnym płacą frankami pacyficznymi).