Gramy w rozgrywkach, w których kluczowe okazują się opinie, nie fakty – powiedział podczas gali Grammy Drake. Jego wypowiedzi nie wyemitowano w całości. Tegorocznymi tryumfatorami okazali się m.in. Childish Gambino, Lady Gaga oraz Kacey Musgraves.

Kanadyjski raper Drake (7 nominacji do tegorocznych nagród Grammy), obok Kendricka Lamara (8 nominacji) uważany za faworyta gali Grammy 2019, nie otrzymał nagród w kluczowych kategoriach, ale mimo to przykuł uwagę publiczności i mediów, odbierając statuetkę w kategorii „najlepsza piosenka rap” za utwór „God’s Plan”.

„Będąc tutaj, chciałbym skorzystać z okazji i powiedzieć kilka słów do dzieciaków, które nas oglądają i aspirują do bycia muzykami. (…) Chcę, żebyście wiedzieli, że gramy w rozgrywkach, w których kluczowe okazują się opinie, nie fakty. To nie NBA, gdzie zdobywasz trofeum, dlatego że podjąłeś właściwe decyzje lub wygrałeś zawody” – powiedział. Dodał, że największą nagrodą dla artysty jest uznanie fanów, nie nagrody przemysłu fonograficznego.

Przemówienie artysty nie umknęło uwadze komentatorów, podobnie jak fakt, że wystąpienie Drake’a podczas telewizyjnej transmisji zostało przerwane reklamą. „Jestem przekonany, że wkrótce dowiemy się, co Drake sądzi na ten temat” – skomentował na antenie CNN dziennikarz muzyczny Miles Tanzer. Jak zauważył, już to, że raper pojawił się na gali Grammy jest zaskoczeniem. „W poprzednich latach był nominowany wiele razy. To pierwszy raz, kiedy osobiście odebrał statuetkę”.

Jako wymowną odebrano nieobecność podczas tegorocznej gali Grammy Kendricka Lamara i rapera Childish Gambino. Artyści odmówili wcześniej występów podczas imprezy. Komentatorzy CNN postawili pytanie, czy artyści hip-hopowi są w stanie przebić się do wygranych w najważniejszych kategoriach przyznawanych przez The Recording Academy. Przywołano słowa wieloletniego producenta Grammy Kena Ehrlicha, który w wywiadzie dla „The New York Times” powiedział, że w świecie hip-hopowym „wciąż mamy problem”. „Jeśli (artyści hip-hopowi – przyp. PAP) nie zabiorą do domu dużej nagrody, postrzegają akademię i to, co reprezentują Grammy, jako mało istotne dla społeczności hip-hopowej” – ocenił.

Powodów do narzekania nie ma jednak Childish Gambino. Pod tym pseudonimem występuje Donald Glover, artysta, który z sukcesem próbował działalności na wielu polach (jest m.in. aktorem i komikiem). Choć zastanawiano się, czy jego działalność muzyczna nie jest przypadkiem eksperymentem, którego artysta nie traktuje w pełni poważnie, jego kontrowersyjny utwór „This Is America”, promowany prowokacyjnym wideo, został nagrodzony w kategoriach: „nagranie roku”, „piosenka roku” i „najlepsze wystąpienie artysty rapowego”.

Odnotowano również, że tegoroczną galę Grammy zdominowały występy kobiet. Głośno mówiło się o rezygnacji z występu Ariany Grande (zwyciężczyni w kategorii „najlepszy wokalny album pop” za płytę „Sweetener”), która wyjaśniła, że organizatorzy nie pozostawili jej wystarczającej swobody w doborze repertuaru. Na scenie pojawiły się jednak: świętująca 75. Urodziny Diana Ross, Dolly Parton, Cardi B oraz Lady Gaga.

Ta ostatnia okazała się jedną z tryumfatorek gali. Odebrała statuetki za nagrany wspólnie z Bradleyem Cooperem utwór „Shallow”, z filmu „Narodziny gwiazdy”, w kategoriach: „najlepsze wystąpienie w duecie” oraz „najlepszy utwór stworzony na potrzeby mediów wizualnych”. Doceniono również utwór „Joanne (Where Do You Think You’re Going?)” z solowego albumu Lady Gagi, przyznając mu nagrodę w kategorii „najlepsze wystąpienie solowe pop”.

Jurorzy całkowicie pominęli w tym roku Janelle Monae, która wystąpiła w stacji CBS podczas ogłoszenia nominacji. Nominowaną w kategorii „najlepszy album” płytę artystki „Dirty Computer” krytycy uznali za inspirującą zarówno pod względem muzycznym, jak i tekstowym. Zaangażowane społecznie i politycznie słowa piosenek zdawały się być doskonałym komentarzem do współczesnych przemian i ruchu #meToo. Statuetkę za „najlepszy album” odebrała ostatecznie pochodząca z Teksasu wokalistka Kecey Musgraves za pełną subtelnych kompozycji płytę „Golden Hour”.

Tytuł „najlepszego nowego artysty” zdobyła w tym roku brytyjska piosenkarka i autorka tekstów albańsko-kosowskiego pochodzenia Dua Lipa. Statuetka w kategorii „najlepszy album R&B” powędrował w ręce młodej artystki występującej pod pseudonimem H.E.R.

W muzyce rockowej nagrodzono m.in. nieżyjącego Chrisa Cornella („najlepszy występ rockowy”) i amerykański zespół Greta Van Fleet, inspirujący się estetyką rocka lat 60. i 70. (płytę „From the Fires” uznano za „najlepszy album rockowy”).

Statuetkę dla „najlepszego kompozytora muzyki filmowej” przyznano Ludwigowi Goranssonowi, twórcy soundtracku do filmu „Czarna pantera”. Pokonał on m.in. Johna Williamsa nominowanego tym razem za ścieżkę dźwiękową do kolejnej części sagi „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi”.

Amerykańska The Recording Academy przyznała muzyczne nagrody Grammy po raz 61.