"Przyznaję, że historia Jacka Kaczmarskiego i jego brzemię bycia bardem +Solidarności+ było dla mnie nieznośne, dlatego moja pierwsza odpowiedź na propozycję udziału w tym przedsięwzięciu była +nie+. Ostatecznie stwierdziłem, że trzeba trochę Kaczmarskiego z tego piedestału zrzucić i +zrobić z niego człowieka+ – znając biografię poety, nie jest to trudne. Jego poezja nieodziana w tę nieco barokową muzykę gitarową zaczyna wybrzmiewać inaczej" - zaznaczył Tymon Tymański, który w środę uczestniczył w medialnej próbie spektaklu.
Według Tymańskiego piosenki Kaczmarskiego zaaranżowane w muzycznym stylu lat 80. XX wieku, w stylu jaki mógłby "zabrzmieć na festiwalu Open'er", tracą patos i stają się uniwersalne w wyrazie.
"Byłem pewien, że Kaczmarski od 20 lat już nie istnieje, bo ta poezja i muzyka, skończyły się wraz z jego odejściem. Ostatnio – niestety dla nas – ta poezja wróciła i okazuje się być uniwersalna. To ważka, rozsądna, rzeczowa publicystyka z elementami poezji i sporu z wiedzą historyczną, której warto należne miejsce przywrócić" - dodał.
Na spektakl "Poczekalnia" złoży się szereg piosenek Jacka Kaczmarskiego, wykonywanych przez postaci – Kobietę, Dziewczynę, Wariata, Mężczyznę, Poetę i Barmana - które stanowią swoiste alter ego poety.
"Staraliśmy się opowiedzieć historie osób, które przypadkowo znalazły się w tytułowej poczekalni i nawiązują między sobą relacje, opowiadając historie za pomocą piosenek Kaczmarskiego. Wybór utworów jest nieoczywisty – nie będą to największe szlagiery Jacka. Chcieliśmy pokazać go jako osobę, reprezentującą pewien rodzaj profetyzmu, właściwy tylko wielkim poetom" – podkreślił reżyser i scenarzysta spektaklu Jarosław Wojciechowski.
Aranżacje Tymańskiego - zdaniem reżysera – odpowiadające stylistyką "współczesnemu słuchaczowi radia", dla publiczności znającej oryginalną twórczość barda mogą być zaskakujące. Pojawią się w nich motywy nawiązujące do muzyki takich grup jak Kraftwerk, Depeche Mode czy Republika.
Premiera "Poczekalni" w Teatrze Nowym im. Kazimierza Dejmka odbędzie się w 9 lutego. Obok Tymańskiego i Wojciechowskiego przy przedstawieniu pracowała m.in. wokalistka Iza Połońska, odpowiedzialna za przygotowanie wokalne aktorów, ruch sceniczny opracowała Olena Leonenko, scenografię – Izabela Stronias.
Jacek Kaczmarski (1957-2004) to poeta, pieśniarz, kompozytor, autor ok. 700 tekstów poetyckich, pięciu powieści i libretta opery, a także 23 albumów, m.in. "Sarmatia", "Między nami", "Mimochodem".
Formuła sceniczna, której pozostał wierny przez całe życie, skrystalizowała się w 1980 roku, gdy wspólnie z Przemysławem Gintrowskim i Zbigniewem Łapińskim przedstawili w warszawskim Teatrze na Rozdrożu program "Mury".
W okresie tzw. Karnawału Solidarności trio dało ok. tysiąca koncertów. Stan wojenny zastał Kaczmarskiego we Francji. Pozostał na emigracji, podejmując działalność na rzecz podziemnej Solidarności. W 1984 r. rozpoczął pracę w Radiu Wolna Europa. Emitowane tam piosenki krążyły po Polsce na kasetach w tzw. drugim obiegu.
W 1990 r. przyjechał do kraju z pierwszą po 9 latach trasą koncertową, która zgromadziła wielotysięczne tłumy publiczności. Po pięciu latach wyjechał do Australii. W 2002 r. u Kaczmarskiego wykryto raka przełyku. Zmarł dwa lata później w Gdańsku. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Najsłynniejszym utworem Kaczmarskiego były "Mury" - pieśń inspirowana piosenką katalońskiego barda Lluisa Llacha, która stała się symbolem antykomunistycznej opozycji.