"Gombrowicz jest autorem, który wywołuje pewne konteksty. I gdy pracowaliśmy nad spektaklem - te skojarzenia rodziły się niezwykle szybko. I było ich bardzo dużo" - powiedział we wtorek PAP Robert Gliński - reżyser spektaklu telewizyjnego "Biesiada u hrabiny Kotłubaj".
Gliński zwrócił uwagę, że to, co przeżywa bohater "jest być może snem". "A jak mamy sen, który ma takie bardzo silnie zakorzenione fragmenty rzeczywistości - to od razu się rodzą takie skojarzenia jak filmy Greenawaya i Felliniego".
"Forma tego tekstu jest szalenie wyrafinowana - mimo że jest to jest opowiadanie, które należy do pierwszych jego prac literackich - to ono już ma w sobie zapowiedź tego, co potem męczyło Gombrowicza przez całe życie" - powiedział reżyser, dodając, że "mamy w nim dyskusję z Polską; dyskusję o tym, kim jesteśmy, co nas stwarza".
"Rzeczywiście w tym opowiadaniu jest coś takiego, że ocieramy się o sfery od Boga do człowieka. Jest tu taka rozpiętość myśli, taka rozpiętość szamotaniny głównego bohatera. On chciałby wejść do arystokracji, chciałby być kimś, chciałby poznać świat, którego nie zna - a jednocześnie widzi, że to, do czego aspiruje, jest kompletnie bez sensu i poza nim" - ocenił.
"Każda z tych postaci jest jakąś karykaturą. I raptem, po obejrzeniu tego spektaklu, zauważyłem, że one zupełnie niechcący parafrazują te z filmów Felliniego. Dzięki temu pojawiła się ciekawa rozpiętość kulturowa spektaklu" - zauważył Gliński.
Gliński podkreślił, że aktorskie tuzy polskiej sceny i ekranu "wniosły do spektaklu swoją osobowość". "Pracując nad tym spektaklem myślałem o tym, żeby znaleźć wspólny mianownik. Bohdan Łazuka to aktor, który ma bardzo wyrazistą ekspresję, z kolei Barbara Krafftówna jest bardzo naturalna - z jednej strony jest bardzo ciepłym, miłym człowiekiem, z drugiej, sprawia wrażenie zawieszonej w jakiejś rzeczywistości baśniowej. A z kolei bardzo konkretna jest Anna Polony, która wywodzi się ze szkoły krakowskiej. I w jej przypadku liczy się pewna synteza i dyscyplina, myślenie bardzo skrupulatne i konkretne, według struktury postaci i spektaklu" - wyjaśnił reżyser.
"Oni wszyscy mają inne środki, inną ekspresję, odmienne myślenie sceniczne. Co więcej, każdy z nich jest taką indywidualnością, która niesie ze sobą bardzo dużo własnego ja. A ja starałem się tego nie likwidować, nie obcinać" - powiedział Gliński.
"Szukaliśmy wspólnego mianownika dla tych aktorskich światów - i tu właśnie ów świat Gombrowicza tak ich pociągnął i wykreował tę samą jakość aktorską" - podkreślił reżyser.
Zdjęcia do spektaklu telewizyjnego realizowano w pałacu w Otwocku.
"Biesiada u hrabiny Kotłubaj" jest demaskatorską i groteskową opowieścią o obłudzie, snobizmie oraz podziałach społecznych. "Narratorem-bohaterem spektaklu jest młody, pełen szlachetnej naiwności Gombrowicz, który spotyka się ze światem arystokracji na jarskim przyjęciu. Imponuje mu ceremoniał zaprowadzony przez tytułową Hrabinę, pragnie dostać się do środowiska klasy wyższej, dotknąć tego co wysokie i rasowe" - napisano w zapowiedzi Teatru TV.
"Niestety, wyobrażenie narratora o delikatności i wysublimowaniu arystokracji burzy zachowanie współbiesiadników – ich żarłoczność, pycha i hermetyczność ujawnia nie tylko prawdę o nich samych, ale odsłoni dramatyczne następstwa, jakie towarzyszą podziałom społecznym" - czytamy.
W przedstawieniu telewizyjnym występują: Anna Polony (Hrabina Maria Kotłubaj), Barbara Krafftówna (Stara Markiza), Bohdan Łazuka (Baron Apfelbaum de domo książę Pstryczyński), Piotr Adamczyk (On, Gombrowicz) i Grzegorz Małecki (Kucharz Filip). Niespodzianką będzie debiut teatralny żony słynnego pisarza - Rity Gombrowicz.
Autorem scenariusza telewizyjnego i reżyserem jest Robert Gliński. Adaptację przygotował Jan Bończa-Szabłowski. Scenografię zaprojektował Wojciech Stefaniak, a kostiumy - Zofia de Ines. Muzykę skomponował Jerzy Satanowski. Autorem zdjęć jest Arkadiusz Tomiak.
Robert Gliński (ur. 17 kwietnia 1952 r. w Warszawie) jest reżyserem filmowym (także dokumentalistą) i teatralnym, scenarzystą, profesorem sztuki filmowej. W Teatrze TV zrealizował dotąd 16 premier, m.in. "Krótką noc" Władysława Terleckiego (1990), "Na pełnym morzu" Mrożka (1990), "Kochanka" Harolda Pintera (1993), "Mein Kampf" George'a Taboriego (1993), "Marię Stuart" Friedricha Schillera (1995) i "Posłuszną wdowę" Keith Waterhouse (2001).