W drugiej połowie lutego praska prokuratura wszczęła z urzędu dochodzenie w sprawie obrazy uczuć religijnych poprzez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej oraz w sprawie publicznego nawoływania do popełniania zbrodni zabójstwa w trakcie spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Premiera spektaklu miała miejsce 18 lutego.
"Trwa etap przesłuchiwania świadków. Część świadków, tych którzy byli na premierze, prokurator przesłuchuje osobiście, część przesłuchań została zlecona policji. Wpływały do nas zawiadomienia w tej sprawie z różnych części kraju" - powiedział PAP w poniedziałek rzecznik prasowy praskiej prokuratury prok. Łukasz Łapczyński.
Dodał, że prokuratura otrzymała płytę z zapisem premiery spektaklu. "Została ona udostępniona na wniosek prokuratora przez dyrektora teatru; dostaliśmy też scenariusz" - powiedział prokurator.
Jak zaznaczył obecnie trwa "etap gromadzenia materiału dowodowego i analizy". "Jeszcze nie ma decyzji procesowych co do dalszego toku postępowania, w tym ewentualnego zwrócenia się o opinie do biegłych" - poinformował prok. Łapczyński.
W sprawie chodzi o czyny z art. 196 Kodeksu karnego i art. 255 par. 2 Kk. Art. 196 Kodeksu karnego przewiduje grzywnę, ograniczenie wolności albo do dwóch lat więzienia dla tego, kto "obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych". Art. 255 par. 2 głosi: "Kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
"Podstawą wszczęcia dochodzenia były ogólnodostępne, wyemitowane w mediach fragmenty spektaklu +Klątwa+, publikacje prasowe w tym zakresie, jak też publiczne zapowiedzi wielu osób o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełniania przestępstwa, wskazujące na konieczność dokonania prawnokarnej analizy zaprezentowanych podczas przedstawienia zachowań" - informował w lutym prok. Łapczyński.
Zawiadomienia złożyli m.in. posłowie PiS. Jak podawała w lutym "Gazeta Wyborcza", spektakl "Klątwa" na motywach dramatu Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii obywatela Chorwacji Olivera Frljicia, "to bezkompromisowy i bezczelny spektakl o dominacji agresywnego katolicyzmu i nacjonalizmu". "Naturalnej wielkości pomnik Jana Pawła II zawisa nad sceną, na stryczku. Z tabliczką +obrońca pedofilów+" - pisała "GW". Jest też scena imitacji seksu oralnego aktorki z figurą papieża. Jak podawały media, aktorka wygłasza kwestię na temat "zbiórki pieniędzy na zabójstwo Jarosława Kaczyńskiego".
Konferencja Episkopatu Polski oceniła, że spektakl "ma znamiona bluźnierstwa". "Podczas spektaklu dokonuje się publiczna profanacja krzyża, przez co ranione są uczucia religijne chrześcijan, dla których krzyż jest świętością. Oprócz symboli religijnych znieważa się osobę św. Jana Pawła II, co jest szczególnie bolesne dla Polaków" - pisał rzecznik KEP.
Głos zabrała także dyrekcja stołecznego teatru. "Spektakl ma na celu pokazanie różnych ideologicznych postaw i oddanie głosu różnym stanowiskom, dlatego powinien być analizowany jako całościowa wizja artystyczna, a nie jako zbiór oderwanych od siebie scen pozbawionych kontekstu. Należy również pamiętać, że tego, co pokazywane jest w ramach przedstawienia teatralnego, nie można traktować jako działań czy zdarzeń dziejących się rzeczywiście" - napisał w lutym Teatr w komunikacie.